ŚwiatGasiuk-Pihowicz w #dziejesienazywo: politycy PiS mają problemy z matematyką - i ci pracujący w telewizji, i ci w ławach sejmowych; Sasin: teza marszu absurdalna

Gasiuk-Pihowicz w #dziejesienazywo: politycy PiS mają problemy z matematyką - i ci pracujący w telewizji, i ci w ławach sejmowych; Sasin: teza marszu absurdalna

Głównym przekazem marszu 7 maja był sprzeciw przeciwko wyprowadzeniu Polski z UE, tak jakby ktoś dzisiaj tego chciał - mówił w #dziejesienazywo poseł PiS Jacek Sasin, podkreślając, że marsze nie będą miały wpływu na program rządu. - PiS boi się protestów społecznych, które wywołała ich polityka w ostatnich miesiącach. To, że politycy PiS mają problemy z matematyką wiemy od niedawna - i ci pracujący w telewizji, i ci zasiadający w ławach parlamentarnych - podkreśliła posłanka Nowoczesnej, Kamila Gasiuk-Pihowicz, nie kryjąc oburzenia z powodu "zaniżania liczby uczestników marszu 7 maja".

10.05.2016 | aktual.: 10.05.2016 14:50

- My nie odmawiamy prawa nikomu, żeby marsze organizować, nawet jeśli odbywają się pod zupełnie absurdalnymi hasłami. Bo głównym przekazem był sprzeciw przeciwko wyprowadzeniu Polski z UE, tak jakby ktoś dzisiaj tego chciał. Nawet jeśli się organizuje marsze pod zupełnie bzdurnymi wydumanymi hasłami, można to robić, ale nie będzie miało to wpływu na to, jaki program realizuje rząd, bo o tym decydują wyborcy w wyborach - mówił w dziejesienazywo poseł PiS Jacek Sasin.

- Widzimy próby zaniżania liczby osób, które brały udział w tym marszu. PiS boi się protestów społecznych, które wywołała ich polityka w ostatnich miesiącach. To, że politycy PiS mają problemy z matematyką wiemy od niedawna - i ci pracujący w telewizji, i ci zasiadający w ławach parlamentarnych. Przypomnę, że państwo mówią od października, że mają poparcie większości społeczeństwa. Podczas gdy zagłosowało na państwa ponad 5 mln obywateli z prawie 40 mln mieszkających w Polsce. To jest raptem kilkanaście procent. Nie daje to państwu prawa do mówienia, że macie poparcie większości społeczeństwa. Jeżeli chodzi o obecność Polski w UE, to nie puste deklaracje, ale niech czyny o was świadczą albo politycy, którymi otacza się Jarosław Kaczyński. Pani Pawłowicz, która nazywa europejską flagę szmatą, eurodeputowany, który proponuje referendum na temat wyprowadzenia Polski z UE, znikające flagi unijne z KPRM. To są fakty, czyny. Obniżanie rangi Polski na arenie UE jest faktem i przeciwko temu protestowaliśmy -
powiedziała posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.

- Teza jest absurdalna - oponował Sasin - bo zakłada, że pozycję Polski w Europie buduje bezrefleksyjne podpisywanie się pod wszystkim, co płynie z Brukseli. - Takiej polityki prowadzić nie chcemy. Np. nie zgodzimy się na propozycję, aby wprowadzić kary finansowe dla tych krajów, które nie będą chciały przyjmować migrantów do siebie - podkreślił poseł PiS.

Gasiuk-Pihowicz jest odmiennego zdania. - Jesteśmy zobowiązani, chociażby na podstawie konwencji ONZ, żeby pomagać uchodźcom i nie mówię tutaj o emigrantach ekonomicznych. Uciekającym przed wojną należy pomagać najprawdopodobniej w Turcji. Wiem, że są z tym pewne problemy, jeżeli chodzi o realizację, więc stoimy na stanowisku, że powinniśmy pomagać przede wszystkim tym uchodźcom poza granicami UE. Unia powinna sobie poradzić z tym przez wzmocnienie granic unijnych - powiedziała posłanka Nowoczesnej.

- Jeżeli chcemy mieć realny wpływ na politykę migracyjną UE, to musimy zadbać o silną pozycję Polski, a państwo od kilku miesięcy konsekwentnie ją osłabiają - zwróciła się posłanka do Sasina. - W ten sposób głos Polski nie będzie mógł się liczyć na arenie międzynarodowej. Jeżeli chodzi o solidarność, mamy tuż za granicami Polski konflikt na Ukrainie, który za kilka miesięcy może eskalować. I może się pojawić kilka milionów uchodźców z Ukrainy. I będziemy chcieli liczyć na tę solidarność europejską i nie możemy się całkowicie odwracać plecami od UE, tak jak to robi rząd PiS - dodała Gasiuk-Pihowicz.

- Przypomnę, że kiedy rząd Ewy Kopacz stanął wobec faktu narzuconej nam relokacji uchodźców okazało się, że jest sam w Europie i nie jest w stanie przeforsować swojego zdania. Dziś Polska nie jest odosobniona, jest liderem w swoim regionie, działamy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, mówimy jednym głosem. I nasz głos jest dużo mocniejszy dzisiaj w UE, niż to było za poprzedniego rządu - podsumował ten wątek dyskusji poseł PiS.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (143)