Gangsterzy oskarżeni o serię brutalnych morderstw
Praska prokuratura okręgowa wysłała do sądu akt oskarżenia w sprawie
serii brutalnych mordów w podwarszawskich miejscowościach - dowiedział się "Wprost".
22.05.2007 10:26
Aż pięć okrutnych zabójstw obciąża 24-letniego Rafała Ł., ps. Zwierzak, jednego z najmłodszych bossów półświatka w historii stołecznych gangów. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądzie siedem innych osób, również zamieszanych w zbrodnie, handel narkotykami i uprowadzenia.
"Wprost" dotarł do przerażających ustaleń śledztwa. Najbrutalniejszą zbrodnią, jakiej dopuścił się Zwierzak, było uprowadzanie i zamordowanie w sierpniu 2005 r. Artura Z. oraz jego narzeczonej Małgorzaty R. Młody boss razem z kompanami przebrani za policjantów wywieźli parę do twierdzy Modlin. Tam wrzucili porwanego mężczyznę do wykopanego wcześniej grobu. Torturowali przez kilkadziesiąt minut -- bijąc kolbą pistoletu, nacinali nożami i pozorowali egzekucję. Oprawcy chcieli się dowiedzieć, kto stał za nieudanym zamachem na Rafała Ł. Domagali się, aby Artur Z. wskazał Dariusza K., ps. Kary, jako zleceniodawcę. Co ciekawe, to Kary był wcześniej szefem Zwierzaka i zlecał młodemu bandycie wykonywanie wyroków śmierci. Ich drogi się rozeszły, ponieważ Zwierzak i jego ludzie zapragnęli samodzielności.
Po torturach Rafał Ł. wydał swoim podwładnym polecenie dobicia Artura Z. Krzykom męczonego a potem mordowanego mężczyzny przysłuchiwała się narzeczona ofiary. Bandyci postanowili zamordować i ją. Po kolei dwóch z nich dusiło ja sznurówką z buta. Jeden z oprawców stanął dziewczynie na gardle. Kiedy padła bez znaku życia, mordercy wrzucili ja do dołu na ciało narzeczonego. Wtedy okazało się, że Małgorzata R. jeszcze żyje. Gangsterzy dobili ją podrzynając gardło. - Mordowali bez zastanowienia i litości - opowiada osoba znająca kulisy śledztwa.
Rafała Ł. obciążają jeszcze dwie zbrodnie. W grudniu 2003 r. (gangster miał wtedy 20 lat) razem z Konradem O., ps. Obój (zastrzelony w sierpniu 2004 w szpitalu bielańskim w wojnie o prymat w Nowym Dworze Mazowieckim), porwał żoliborskiego gangstera Artura H., ps. Czacha. Zwierzak i Obój postanowili zlikwidować starszego bandziora, ponieważ ten miał za duże roszczenia co do podziału zysków z haraczowania agencji towarzyskich, przydrożnych prostytutek i handlu narkotykami. Czacha został zwabiony na spotkanie i zabity dwoma strzałami w plecy i głowę. Jego grób znaleziono dopiero trzy lata później, gdy Zwierzak wskazał miejsce ukrycia ciała.
Na Zwierzaku ciąży jeszcze wykonanie mafijnego wyroku na dwóch nowodworskich gangsterach - Brodzie i Skowronie w czerwcu 2004 r. Tu również Rafałowi Ł. asystował Konrad O. Tym razem jednak zbrodnią kierował Dariusz K., ps. Kary, zwolniony z aresztu za sprawą warszawskich sędziów w tym Barbary Piwnik (odpowiadał za krwawe porachunki w Nowym Dworze Mazowieckim). Zwierzak i Obój zabili gangsterów strzelając im w plecy. Ciała zakopali, a zwłoki odnaleziono ponad dwa lata później.
Poza najpoważniejszymi przestępstwami bandę Zwierzaka i jego samego obciążają trzy porwania, handel dużymi ilościami narkotyków oraz kradzieże.
Do sądu trafił też akt oskarżenia przeciwko byłemu bossowi Zwierzaka - Dariuszowi K., ps. Kary. Mafioso ze starej gwardii mazowieckiego półświatka odpowie za kierowanie gangiem i udział w brutalnym morderstwie dokonanym na matce i synu - świadkach zeznających w jego procesie. Boss osobiście brał udział w tym zabójstwie. Kary jest także oskarżony o zlecenie zabójstwa Zwierzaka. Wykonania mafijnego wyroku podjął się Grzegorz H., który wcześniej asystował szefowi przy "uciszaniu świadków".
Za zbrodnie grozi nowodworskim gangsterom dożywocie.
Rafał Pasztelański