Nocne akty freeganizmu
Jeśli chodzi o segregacje żywności, freeganie podchodzą do tego bardzo zdroworozsądkowo. Wybierają to, co nadaje się do jedzenia. - Jeżeli coś się już rozpływa i przykleja do ścian kontenera, to my tego nie musimy skrobać. Bierzemy takie rzeczy, które chętnie byśmy zjedli, które nam smakują. Jeżeli nie lubię selera, to nie będę go brała, chyba że znam kogoś, kto go lubi - informuje Agnieszka.
Aktów frreganizmu dokonuje się wtedy, gdy jest ciemno. Najczęściej na swoje "łowy" chodzą parami. Jedna osoba stoi na czatach, a druga wchodzi do kontenera i w kuckach, prawie po ciemku (światło daje tylko mała latarka umieszczona na głowie) wybiera to, co się może przydać. - Czasami bierze się hurtem co jest i dopiero później, kiedy przyglądamy się tym naszym znaleziskom, to jesteśmy w stanie realnie ocenić, co byśmy zjedli, a co nie - opowiada Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!