Freeganie - odpadożercy z wyboru
Jedzą to, co wyrzucą inni
Szok! Wykształceni Polacy jedzą ze śmietnika - zdjęcia
Najczęściej można ich spotkać wieczorem, gdy jest już ciemno. Najlepiej, kiedy pada deszcz - wtedy nikomu nie chce się wychodzić na dwór, żeby ich przepędzić. Uzbrojeni w małe latarki, przymocowane do głowy oraz w torby na "łupy", poszukują pożywienia w śmietnikach. Nie robią tego z biedy, ale ze względów światopoglądowych.
Freeganie, bo o nich mowa, sprzeciwiają się szaleństwu konsumpcji. Mimo tego, że stać ich na wiele rzeczy, na jedzenie nie wydają ani grosza. Dlaczego freeganie jedzą śmieci? Można tu mówić o szeregu rozmaitych czynników.
- Najprostszym jest czynnik ekonomiczny. Widzimy po prostu niepotrzebną rzecz, która jest gdzieś porzucona czy nawet dobrowolnie oddana, w związku z czym, jeśli coś jest za darmo i jest nam potrzebne, to po prostu to bierzemy - dziwne by było gdybyśmy nie wzięli - mówi freeganka Agnieszka.
(ekb)
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Walka z konsumpcjonizmem
Przy okazji wytwarza się tutaj kolejne pozytywne zjawisko, czyli walka ze sztucznie napędzaną konsumpcją.
- Oferuje się nam coraz to nowe produkty, a my mamy pracować na to, żeby ktoś inny na tym zarabiał. A tymczasem, nie jest to do końca taka znowu życiowa konieczność. Wiadomo, że produkcja żywności, jak produkcja wszystkiego właściwie, niesie za sobą takie konsekwencje, jak wyniszczenie środowiska (a bardzo wielu spośród nas bliskie są idee ekologiczne). Tak więc to, że staramy się jak najmniejszym kosztem dla środowiska uzyskiwać to, co jest nam potrzebne, jest takim czynnikiem bardzo do tego motywującym - twierdzi Agnieszka.
Freeganie czują także potrzebę eliminowania czynnika napędzającego konsumpcję i sztuczny pęd do kupowania. - Wiadomo, że za tym często kryje się jakaś praca i niestety czyjaś krzywda, bo mamy cały czas tę świadomość, że pracownicy, osoby produkujące fizycznie tę żywność, bardzo często są słabo opłacane, nie mają zapewnionego minimum socjalnego czy pracują na umowach śmieciowych. To jest taki kolejny czynnik. Chcemy eliminować te zjawiska, nie dając zarobić tym, którzy wykorzystują ludzi do osiągnięcia własnego dochodu - tłumaczy Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Góry śmieci
Nie bez znaczenia są też ogromne straty, jakie ponosi środowisko naturalne za pośrednictwem nadmiernej produkcji żywności, która jest marnowana w bardzo wielu krajach. Im bardziej kraj jest rozwinięty gospodarczo, tym większy procent żywności się marnuje. W niektórych krajach dochodzi do marnotrawstwa około 40 proc. produkowanej w żywności.
A to nie koniec ponurych następstw. Żywność jest wyrzucana do śmieci, więc kolejne góry odpadów - niestety - rosną. - Tak więc, jeżeli cokolwiek uda nam się z tych śmieci wyciągnąć, to jednocześnie widzimy, że ta rzecz, którą trzymamy w ręku, już nam tę górkę odpadów zmniejsza - mówi Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Krzywa marcheweczka
Jeżeli chodzi o jakość jedzenia, które udaje się znaleźć freeganom, to tutaj takie proste skojarzenie, które się narzuca słysząc "jedzenie ze śmietnika", niekoniecznie idzie w parze z logiką. Proste skojarzenie mówi, że skoro coś zostało wyrzucone, to znaczy, że absolutnie do niczego się nie nadawało. Tymczasem marnuje się bardzo wiele żywności dobrej jakościowo i zupełnie przyzwoitej.
Bardzo istotnym czynnikiem są przyjęte przez konsumentów wymagania konsumentów, którzy żywność kupują. - U nas, w Polsce, jabłko z plamką jeszcze znajdzie nabywcę, ale w Stanach Zjednoczonych taki owoc już się nie sprzeda i mimo, że nic mu nie jest, ląduje na śmietniku. Podobnie jest z krzywą marcheweczką czy innym mało urodziwym warzywem. Coś, co się nieładnie prezentują na półce w bardzo wielu krajach jest odrzucane, nie z uwagi braku walorów odżywczych, jaką ma np. zepsuta żywność, tylko z uwagi na to, że konsument wybierze jabłko bez plamki - twierdzi Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Nocne akty freeganizmu
Jeśli chodzi o segregacje żywności, freeganie podchodzą do tego bardzo zdroworozsądkowo. Wybierają to, co nadaje się do jedzenia. - Jeżeli coś się już rozpływa i przykleja do ścian kontenera, to my tego nie musimy skrobać. Bierzemy takie rzeczy, które chętnie byśmy zjedli, które nam smakują. Jeżeli nie lubię selera, to nie będę go brała, chyba że znam kogoś, kto go lubi - informuje Agnieszka.
Aktów frreganizmu dokonuje się wtedy, gdy jest ciemno. Najczęściej na swoje "łowy" chodzą parami. Jedna osoba stoi na czatach, a druga wchodzi do kontenera i w kuckach, prawie po ciemku (światło daje tylko mała latarka umieszczona na głowie) wybiera to, co się może przydać. - Czasami bierze się hurtem co jest i dopiero później, kiedy przyglądamy się tym naszym znaleziskom, to jesteśmy w stanie realnie ocenić, co byśmy zjedli, a co nie - opowiada Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Szafie nic nie brakuje
Bardzo często są to rzeczy przedatowane o jeden dzień, które często są komisyjnie niszczone w sklepach, co jest kolejnym - takim z premedytacją - marnotrawstwem żywności. Często udaje się, być może przy jakiejś uprzemiej obsłudze sklepu, znaleźć coś, co teoretycznie powinno być zniszczone, a jest jak najbardziej zdatne do jakiejś dalszej obróbki.
Nie zawsze jest to tylko i wyłącznie jedzenie. Agnieszka wymienia przede wszystkim wystawki sąsiedzkie. - Czasami są to przedmioty uszkodzone, ale często są to rzeczy po prostu zbędne np. komuś urodziło się dziecko i niepotrzebna mu szafa, bo musi wstawić łóżeczko, więc ją wystawia, a szafie nic nie brakuje - tłumaczy freeganka.
Można tutaj zauważyć różnice pomiędzy ekonomią a zdrowym rozsądkiem i to jest kolejny logiczny paradoks.
- Tam, gdzie w grę wchodzi zdrowy rozsądek, tam mamy bardziej do czynienia z postawą: "wystawię , może się komuś przyda". Natomiast, tam gdzie w grę wchodzi ekonomia, czyli handel, dochodzi do takich zjawisk, że na śmietniku za dużym sklepem sportowym można znaleźć np. sportowe obuwie, któremu absolutnie nic nie brakuje, ale które przez pracowników, na polecenie zarządu tego sklepu, jest celowo uszkadzane. Podobnie ma się sprawa z torbami sportowymi czy odzieżą, która jest celowo dziurawiona czy niszczona, żeby nie nadała się do dalszej sprzedaży, ale też by nie nadawała się do wykorzystania przez innych - opowiada Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Bukiet czerwonych róż
- Freeganizm sprawia, że na śmietniku znajdujemy rzeczy, których sami w życiu byśmy sobie nie kupili, ale skoro ktoś miał kaprys to wyrzucić, to my możemy sobie mieć kaprys to zabrać i spróbować. Czasami zdarzają się sceny rodem z "Czterech pancernych", kiedy to bohaterowie nie wiedzieli, jak się zabrać do jakiejś ekskluzywnej potrawy, mniej lub bardziej wykwintnej. Nam też zdarza się znaleźć jakieś egzotyczne owoce, których normalnie na co dzień się nie kupuje, bo są zbyt drogie, które np. dzięki temu, że wreszcie dojrzały - nie nadają się już do sprzedania. Zastanawiamy się więc po pierwsze, jak się dana rzecz nazywa, a po drugie jak się ją je. Zdarzało się wiec, że całą grupką pochylaliśmy się nad jakimś dziwacznym owocem i zastanawialiśmy się, czy to jest dobre - śmieje się Agnieszka.
Nie tylko dziwne jedzenie wpada freeganom w ręce. Jakież było zdziwienie Agnieszki, gdy pewnego dnia znalazła w kontenerze piękny, świeży bukiet czerwonych róż. Do kwiatów przypięta była śliczna paczuszka, w środku której znajdowały się dwa puchate ręczniczki i ekskluzywne mydełko. - Był to jakiś ewidentnie romantyczny prezent, który spotkał się z odrzuceniem. Nie wiem, czy wyrzuciła go osoba, która go odrzuciła, czy też wyrzucił go wzgardzony kochanek - zastanawia się Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Komisyjne niszczenie żywności
Gdzie freeganie szukają żywności? Typowym miejscem, gdzie można coś upolować jest klasyczny śmietnik sklepowy, głównie w większych marketach. I tutaj zaczyna się zabawa w podchody. Wredna ustawa o darowiznach nie wspomaga tak naturalnego odruchu ludzkiego, jakim jest dzielenie się. Płacenie podatku od darowizny sprawia, że żywność, która mogłaby trafić do domów opieki, domów dla samotnych matek i innych instytucji najczęściej jest komisyjnie niszczona.
Nawet jeśli produkty nie są niszczone, to często w okolicy kontenerów przy większych sklepach trafiają się kamery bądź też kręci się ochrona. - Teoretycznie po to, żeby ludzie nie wrzucali do kontenera jakichś swoich śmieci. Tymczasem wiadomo o co chodzi - jeżeli ktoś weźmie sobie pomidorka, to nie kupi pomidorka - uważa Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
"Szefowo wyskakuj, bo tu zaraz będzie chryja"
Agnieszka wspomina zabawną sytuację, która przydarzyła się jej w czasie "polowania". - W pewnym śmietniku, który zawsze był w miarę ogólnodostępny, znalazłam wyjątkowo solidny łup, wymagający zadzwonienia po kolegę z samochodem. Następnie solidność tego łupu zmusiła nas do zastosowania klasycznej taktyki. Jedna osoba podaje drugiej, która ładuje. Podszedł do mnie ochroniarz - starszy, który tonem nie przegonienia, ale ostrzeżenia, że będziemy mieli kłopoty, zwrócił się do mnie: "Szefowo wyskakuj, wyskakuj, bo tu zaraz będzie chryja". Więc szefowa załadowała, co miała do załadowania i wyskoczyła. Następnie pędem pobiegliśmy do samochodu, załadowaliśmy "skarby" i wszystko się dobrze skończyło - wspomina freeganka.
Niestety, na drugi dzień tenże śmietnik został obudowany solidnym pancerzem z blachy falistej, zwieńczonej potężnym krowim łańcuchem, z jeszcze większą kłódką. I tak jest niestety do dzisiaj. Dlatego też osoby korzystające z takich kontenerów niechętnie o tym mówią, bo boją się, że jeżeli taka informacja wycieknie gdzieś do mediów i niechcący przeczyta ją menagement danej sieci, to będzie chciał swoje podwoje zamknąć.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Moda na freeganizm
Zdaniem Agnieszki jest pewna przeszkoda w propagowaniu freeganizmu. Wiele społeczeństw cierpi na syndrom piętnowania biedy. Po zmianach ustrojowych, jakie się dokonały w Polsce jakiś czas temu, w dalszym ciągu zamożność, zaradność czy przedsiębiorczość są traktowane jako kryteria wartości człowieka. Każdy wolałby zadłużyć się, wziąć dziesięć kredytów, niż dać po sobie poznać jakiś niższy status materialny. A grzebanie po śmietnikach, nie ukrywajmy, z biedą się nieodłącznie kojarzy.
Do tego dochodzą jeszcze jakieś mało apetyczne skojarzenia. - Rzeczywiście, nie raz musiałam tłumaczyć się ludziom, dlaczego ja w tym śmietniku siedzę i że nie muszą kupować mi nic do jedzenia, bo to nie jest tego typu problem - śmieje się Agnieszka. Każdy chciałby sprawiać wrażenie, jakby sobie świetnie radził finansowo.
- Troszeczkę to jest smutne, że zamiast "zrobić dobrze" sobie i innym, a także środowisku naturalnemu, myślimy tylko o tym, jak z danej sytuacji wyjść z twarzą. Czasami dobrym sposobem jest wypracowanie mody na coś. Od kiedy rzeczy "secondhandowe " przestały nosić niechlubne miano "lumpeksowych", a zaczęły się szczycić dumnym mianem "vintage", do tego paru celebrytów przyznało się, że bardzo chętnie kupuje w secondhandach, zaczęło to być modą. Myślę, że z freeganizmem będzie podobnie. Miejmy przynajmniej taką nadzieję, że ktoś kiedyś będzie się chwalił, że daną rzecz znalazł gdzieś tam na śmietniku - mówi z nadzieją w głosie freeganka.
(ekb)
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!