Frasyniuk zaatakował żołnierzy. Jest akt oskarżenia
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko Władysławowi Frasyniukowi w związku z jego głośną i kontrowersyjną wypowiedzią na temat polskich żołnierzy. Według śledczych były opozycjonista swoimi słowami ich znieważył.
Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz, akt został skierowany 23 grudnia do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia. Śledczy oskarżyli w nim Frasyniuka o użycie pod adresem żołnierzy określeń "znieważających i poniżających ich w oczach opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego dla pełnienia służby".
- Szczerze mówiąc, słowo "żołnierz" jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami, bo ja mam wrażenie, że to jest wataha (...). Wataha psów, która otoczyła biednych słabych ludzi – mówił w sierpniu na antenie TVN. - Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba to mówić wprost - to antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu - ocenił wówczas Władysław Frasyniuk.
Zobacz też: ćwiczenia wojskowe Rosjan przy granicy z Ukrainą. Napięta sytuacja między sąsiadami
Frasyniuk usłyszał zarzuty na początku listopada tego roku. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Frasyniuk zaatakował żołnierzy. Oświadczenie TVN24
Jeszcze tego samego wieczora do sprawy odniosła się redakcja TVN24. "W związku z inwektywami pod adresem żołnierzy wypowiedzianymi przez Władysława Frasyniuka na żywo w TVN24 wyrażamy ubolewanie, że zabrakło stanowczej, krytycznej wobec używanych zwrotów, reakcji ze strony prowadzącego program" - napisano w oświadczeniu.
Przedstawiciele stacji dodali, że nie będą powielać głośnej wypowiedzi Frasyniuka, a także że sprzeciwiają się "każdej formie agresji, także tej słownej, w życiu publicznym".
W rozmowie z WP Frasyniuk oświadczył, że nie wycofuje się ze swoich słów na temat polskich żołnierzy i nie zamierza ich przepraszać. - Jeśli ci ludzie czują się urażeni moimi słowami, niech się ujawnią i mnie pozwą - powiedział były opozycjonista.
- Pogranicznicy mają psy do tropienia. I Mariusz Błaszczak (Minister obrony narodowej - red.) wysłał wojsko polskie jak watahę psów do osaczenia biednych ludzi, którzy uciekają przed opresją reżimu i śmiercią. Tak skandalicznie żołnierzy potraktował nie Władysław Frasyniuk, tylko Mariusz Błaszczak! - przekonywał.