Fossett: szósty dzień w balonie
Amerykański milioner i aeronauta Steve Fossett, który próbuje samotnie okrążyć Ziemię balonem, przeleciał już ponad 12,5 tys. km. Jego balon "Duch Wolności" zbliża się do wybrzeży Ameryki Południowej.
Jest to już szósta próba okrążenia Ziemi balonem bez lądowania, podjęta przez Fossetta. Amerykanin wystartował sześć dni temu ze wschodniego wybrzeża Australii.
Balon pchany wschodnimi wiatrami leci w kierunku Ameryki Południowej z prędkością przekraczającą czasami 110 km/h. Fossettowi udało się przetrwać sztormowe wichury, jakie szalały nad Pacyfikiem w czasie weekendu. W sobotę balon o mało nie wpadł do oceanu, gdy, chcąc uniknąć wichury, Fossett obniżył wysokość lotu z 7 tys. do 300 m. Przez pewien czas balon leciał zaledwie 120 m nad wodą.
Najtrudniejszym momentem wyprawy Fossetta będzie przelot nad Andami. Podczas ostatniej wyprawy to właśnie po pokonaniu tego łańcucha górskiego, ze względu na burze i wyczerpanie się zapasów tlenu, Amerykanin musiał zrezygnować z dalszego lotu. Dlatego tym razem Fosset zabrał ze sobą dwa razy większe zapasy tlenu.
Amerykanin liczy, że za dwa tygodnie wróci do Australii i tym samym zostanie pierwszym człowiekiem, który samotnie okrąży Ziemię balonem. Do tej pory Fossettowi udało się samotnie przelecieć nad Europą, Atlantykiem, Oceanem Indyjskim i Pacyfikiem. (jask)