Fischer: UE jednym głosem ws. obrony
Do przemawiania "jednym głosem" w sprawach polityki obronnej i bezpieczeństwa wezwał Unię Europejską minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer. Jego zdaniem większa jedność państw członkowskich powinna też umocnić wpływy UE w polityce globalnej.
Fischer przemawiał we wtorek w Budapeszcie, zaproszony na doroczne spotkanie węgierskich ambasadorów w tamtejszym MSZ.
Według szefa dyplomacji niemieckiej, wojna w Iraku wykazała, że UE "po prostu nie była przygotowana na taki kryzys". "Kryzys iracki dowiódł, że wspólna polityka zagraniczna UE nie funkcjonuje" - powiedział Fischer. "Musimy nauczyć się przemawiać jednym głosem w sprawach polityki obrony i bezpieczeństwa" - podkreślił.
Reuter przypomina, że w przeszłości rządy państw UE niechętnie odnosiły się do przekazania Brukseli zbyt dużych kompetencji w polityce zagranicznej, w obawie przed uszczerbkiem dla suwerenności narodowej. Przedstawiony w czerwcu projekt nowej konstytucji europejskiej wprowadza jednak funkcję ministra spraw zagranicznych UE i rozszerza liczbę decyzji podejmowanych większością głosów, bez możliwości weta ze strony pojedynczych rządów.
W przemówieniu do dyplomatów węgierskich Fischer wyłożył swoje główne priorytety: Europa jako równoprawny partner Stanów Zjednoczonych, reformy zmierzające do większej przejrzystości UE, otwarcie dla nowych krajów członkowskich.
W przekonaniu niemieckiego ministra, naprawdę nie ma też podziału na "starą" i "nową" Europę, tj. obecnych członków UE i czekające na przystąpienie państwa Europy Środkowej i Wschodniej. "Musimy mówić o wspólnej Europie" - podkreślił Fischer.
Z doniesień prasy niemieckiej wynika, że 55-letni Joschka Fischer zamierza ubiegać się o stanowisko szefa dyplomacji UE po wejściu w życie unijnej konstytucji w 2005 r. Według kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, Fischer byłby "doskonałym" kandydatem na to stanowiski.