Fiński ekspert: Nadchodzi punkt zwrotny wojny

Rosyjska ofensywa zbliża się do punktu krytycznego. Obserwatorzy nadal oczekują koncentracji i szczególnych działań Rosjan. Ukraina natomiast trwa w oczekiwaniu na decydujące dostawy militarne. Fiński analityk ocenia aktualną sytuację na ukraińskim froncie.

Najcięższe walki trwają w rejonie Bachmutu
Najcięższe walki trwają w rejonie Bachmutu
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images

17.03.2023 09:26

Według brytyjskiego wywiadu wyhamowały próby natarcia rosyjskich sił zbrojnych na Wuhłedar. Amerykański think tank Institute for the Study of War (ISW) ocenia natomiast, że operacja ofensywna rosyjskiej prywatnej armii najemników Wagnera w Bachmucie znajduje się w punkcie zwrotnym.

Ilmari Käihkö, naukowiec z Instytutu Aleksandra Uniwersytetu Helsińskiego, komentując te opinie, zdradza, że jest przekonany, że rosyjski atak na Ukrainę słabnie. Wskazuje na to kilka czynników. Od listopada linia frontu prawie się nie przemieściła. O wiosennym szturmie, tak nagłaśnianym w rosyjskich mediach od początku 2023 roku, w zasadzie nie ma mowy.

Jednak według wielu analityków Rosja ma jeszcze rezerwy do wykorzystania. Nasilenie ataków jest możliwe między innymi z użyciem lotnictwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według Käihkö, oszczędzanie amunicji przez Rosję wpisuje się w koncepcję, że trwa "duża ofensywa". - Straty Rosji w Bachmucie są znaczne. Nie radzili sobie tam zbyt dobrze. Stawia to pod znakiem zapytania spekulacje, czy Rosjanie są w stanie coś zmienić na froncie - twierdzi analityk.

Jednocześnie jednak Käihkö zwraca uwagę, że od maja w regionie Bachmutu zginęło lub zostało rannych od 20 do 30 tysięcy najemników Wagnera i żołnierzy regularnej rosyjskiej armii.

Najpilniej strzeżonym sekret UKRAINY

Według Johna Helina obecnie "najpilniej strzeżonym sekretem Kijowa" jest wielkość i potencjał ukraińskiej armii. W jej szeregach walczą żołnierze wyszkoleni zarówno w sprzęcie z czasów sowieckich, jak i ci, którzy poznali najnowszą wojenną technikę w teorii i praktyce. Zdaniem eksperta Kijów przygotowuje swoją kontrofensywę już na wiosnę.

- Taki atak jest absolutnie konieczny dla Ukrainy, próbuje ona zmienić przebieg wojny i odzyskać terytorium. Wojna nie zakończy się zwycięstwem Ukrainy, chyba że uda im się wyzwolić swoje terytoria od Rosjan - wturje Käihkö.

- Będzie to również wymagało znacznej liczby ukraińskich ofiar - mówi Käihkö. Dodaje, że najrozsądniejszy byłby atak na południu i próba odcięcia lądowego połączenia Rosji z Krymem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ukrainawojnarosja
Wybrane dla Ciebie