Finał afery Art‑B. Andrzej Gąsiorowski odpowie za przywłaszczenie pieniędzy spółki
Po 23 latach prokuratura oskarżyła drugiego, obok Bogusława Bagsika, bohatera głośnej afery z początku lat 90. Współtwórca Art-B Andrzej Gąsiorowski odpowie jednak nie za słynny oscylator, a za przywłaszczenie pieniędzy spółki - informuje "Gazeta Wyborcza".
Warszawska prokuratura okręgowa zamknęła bodaj najdłuższe w Polsce śledztwo, trwające od połowy 1991 r. Akta liczą ponad 300 tomów. Gąsiorowskiemu, w stosunku do którego zarzuty za oscylator już się przedawniły, postawiono jeden zarzut: przywłaszczenia mienia spółki w kwocie 71,7 mln zł - za co grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
Gąsiorowski, który po wielu latach pobytu w Izraelu mógł już przyjechać do Polski, nie przyznał się do winy. Zeznał, że nie ukradł pieniędzy, tylko skupował dolary w celach spekulacyjnych.
Pieniądze ostatecznie trafiły do sejfu w banku i Gąsiorowski nie wie, co potem się z nimi stało.