"FAZ" o planach spotkania Merkel-Kaczyński: możliwy pragmatyczny postęp
Do "pragmatycznego postępu" we wzajemnych relacjach może doprowadzić ewentualne spotkanie Angeli Merkel z Jarosławem Kaczyńskim - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung", odnosząc się do lutowej wizyty w Polsce niemieckiej kanclerz. Dziennik w tytule artykułu na ten te,maty zadaje pytanie: "Polska poszukuje partnera. Czy powstanie nowa oś?".
23.01.2017 | aktual.: 23.01.2017 09:58
Warszawski korespondent "FAZ" Konrad Schuller zauważa na wstępie, że spotkanie Merkel z Kaczyńskim byłoby "spotkaniem nierównym". "Kaczyński jest co prawda jako szef patriotyczno-katolickiej partii rządowej Prawo i Sprawiedliwość (PiS) ośrodkiem władzy w Polsce, jednak z punktu widzenia protokołu jest tylko zwykłym posłem i dlatego prawie nigdy nie spotyka się z szefami rządów" - tłumaczy autor materiału.
Schuller przypomina, że w przeszłości Kaczyński wielokrotnie krytykował Merkel. W 2011 roku zarzucał jej, że za pomocą "osi z Moskwą" chce zmusić Polskę do uległości, a objęcie przez Niemkę ze Wschodu urzędu kanclerza "nie jest przypadkiem". Pytany, czy ma na myśli Stasi, odpowiedział tylko "zostawmy to".
Schuller zaznacza, że "dzisiaj Kaczyński mówi inaczej, co nie oznacza, że przestał ją atakować". "Niedawno obarczył ją osobistą odpowiedzialnością za rzekomo 'niesłychanie brutalne' ataki niemieckich mediów na Polskę" - przypomina autor artykułu. Z drugiej jednak strony - pisze Schuller - Kaczyński "wplata ostatnio bardziej przyjazne akcenty", a w lecie powiedział nawet, że "byłoby dobrze, gdyby Merkel została ponownie wybrana".
"Co się dzieje z Kaczyńskim?" - pyta korespondent "FAZ". Szukając odpowiedzi na pytanie, wskazuje na niepokój panujący w krajach Europy Wschodniej, które rozglądają się za nowymi partnerami, od kiedy Donald Trump mówi o dealu z Rosją. Ten region może zostać "sprzedany za napiwek" - uważa autor.
"Ameryka, na którą Polska zawsze liczyła, stała się nieobliczalna. UE chwieje się. Wielka Brytania, którą Polska okrzyknęła głównym partnerem, występuje, a we Francji kandydaci na prezydenta Marine Le Pen i Francois Fillon wysyłają całuski w kierunku Rosji" - czytamy w "FAZ".
"Kto zostaje więc poza Niemcami?" - pyta znów Schuller. "Nawet najwierniejszym wyznawcom 'prezesa' zaczyna zapewne świtać, że historia z 'osią z Moskwą' jest bajką" - snuje przypuszczenia autor artykułu. "W jego partii wielu pragnie współpracy z Berlinem" - stwierdza.
"Niemcy także poszukują obecnie partnera. Niemcom nie podoba się postępowanie Kaczyńskiego z Trybunałem Konstytucyjnym ani też odmowa Warszawy przyjęcia uchodźców" - zaznacza Schuller. "Od 2015 roku miały jednak miejsce wydarzenia, które sprawiły, że te zastrzeżenia stały się drobiazgiem: Rosja zbombardowała Aleppo, doszło do Brexitu, Turcja staje się dyktaturą, a Trump został prezydentem" USA - wylicza korespondent "FAZ".
Polska mogłaby być "kotwicą" - uważa Schuller, podkreślając, że jest to kraj znacznie większy od Węgier i Czech, Słowacji czy krajów bałtyckich. "Polska ma rząd, który nie każdemu się podoba, lecz jest stabilny" - dodaje autor zwracając ponadto uwagę na dynamicznie rozwijający się handel polsko-niemiecki oraz na akceptację przez większość Polaków Unii Europejskiej.
"O tym, czy podczas spotkania Merkel z Kaczyńskim dojdzie do 'rebootu' (ponownego startu), zdecyduje też to, ile pieniędzy będzie chciała przeznaczyć Warszawa na wprowadzenie swoich słów w czyn. Pragmatyczny postęp jest jednak możliwy" - pisze w konkluzji korespondent "FAZ".