Fala rezygnacji w brytyjskim rządzie. 59 dymisji w przeciągu kilkudziesięciu godzin
Narasta kryzys w rządzie Borisa Johnsona. Po ujawnieniu sprawy oskarżonego o molestowanie posła Chrisa Pinchera, swoje odejście z różnych stanowisk w gabinecie Johnsona ogłosiło już 59 osób. Fala rezygnacji jest tak duża, że premier Wielkiej Brytanii może mieć problem z ponownym obsadzeniem wakatów.
W środę późnym wieczorem rezygnację złożyli minister ds. Walii Simon Hart i wiceminister zdrowia Edward Argar. Ten pierwszy jest czwartym ministrem opuszczającym rząd Borisa Johnsona od wtorkowego późnego popołudnia. Falę rezygnacji zapoczątkowali wówczas minister zdrowia Sajid Javid i minister finansów Rishi Sunak, natomiast w środę wieczorem zdymisjonowany został minister ds. wyrównywania szans, budownictwa i społeczności lokalnych Michael Gove.
Pozostałe rezygnacje dotyczą osób na stanowiskach wiceministrów lub będących jeszcze niżej w hierarchii parlamentarnych podsekretarzy stanu.
Kolejny skandal w brytyjskim rządzie spowodował, że na nowo pojawiły się głosy wzywające Johnsona do odejścia. Rezygnacji premiera domaga się m.in. prokurator generalna Suella Braverman, która zapowiedziała, że będzie się ubiegać o stanowisko lidera Partii Konserwatywnej.
Zobacz też: policjanci z Polski w Chorwacji. "Przyjeżdżamy pomagać turystom"
Trzęsienie ziemi w brytyjskim rządzie
Brytyjskie media podały, że falę rezygnacji wywołało wyjście na jaw sprawy posła Chrisa Pinchera, byłego już zastępcy whipa, czyli osoby odpowiedzialnej za dyscyplinę w klubie poselskim.
Boris Johnson powierzył mu funkcję wiceministra spraw zagranicznych, choć wiedział o kierowanych pod jego adresem zarzutach dotyczących molestowania seksualnego.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP