Etycy o odmowie badań prenatalnych
Przed sądem okręgowym w Łomży rozpoczął się we wtorek
precedensowy proces przeciw szpitalowi i lekarzom, wytoczony przez
rodziców chorej dziewczynki, którym przed jej urodzeniem odmówiono
badań prenatalnych. Etyków podzieliła ta sprawa.
09.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Skrywanie przed pacjentem informacji na temat rokowań co do stanu dziecka to nadużycie ze strony instytucji zobowiązanej do dawania tego typu informacji - uważa prof. Jacek Hołówka, filozof i etyk.
Hołówka nie widzi żadnego moralnego usprawiedliwienia dla decyzji lekarza. Próbę narzucania pacjentowi przez lekarza własnych poglądów moralnych Hołówka uważa za nadużycie i bardzo wyraźny przypadek korupcji w obrębie zawodu lekarskiego.
Etyk przypomina, że polskie prawo przewiduje przerywanie ciąży w wyjątkowych przypadkach, m.in. przy wyraźnym uszkodzeniu płodu. Hołówka zauważył, że w omawianym przypadku wszystko wskazuje na to, że rodzice starali się nie mieć dziecka (kobieta stosowała środki antykoncepcyjne).
Z kolei dr Kazimierz Szałata, etyk i filozof uważa, że badania prenatalne ukierunkowane na odkrycie wad genetycznych tylko po to, by zdecydować o życiu dziecka są elementem procesu aborcji i nie powinny się odbywać.
Zaniechanie badań prenatalnych byłoby naganne, gdyby ich przeprowadzenie miało służyć terapii - uważa Szałata. Wszystkie działania są godziwe, jeśli ich celem jest dobro dziecka - podkreśla Szałata.
Celem badań jest dobro podmiotu - dziecka, nie zaś matki czy ojca - wyjaśnia etyk - To, że rodzice ponoszą trud wychowawczy, to zupełnie inny problem. Żadne poniesione przy tym straty materialne nie są współmierne do wartości życia.
Jeśli rodzice nie zdecydowali się na posiadanie chorego dziecka, a ono się urodziło, i rodzice uważają, że przy jego wychowaniu ponoszą trudy, których ponosić nie chcieli - to mogą je oddać do ośrodka opieki - dodał Szałata.(ck)