Emmanuel Macron uratuje Francję przed Le Pen? Czarny koń francuskich wyborów
Były bankier i minister gospodarki Emmanuel Macron pnie się w górę w sondażach i wyrasta na czarnego konia francuskich wyborów prezydenckich. Zdaniem niektórych ekspertów, przedstawiciel centrolewicy może wyeliminować Marine Le Pen z drugiej tury, a nawet wygrać całe wybory.
23.01.2017 | aktual.: 24.01.2017 07:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze niedawno zaplanowane na kwiecień francuskie wybory prezydenckie jawiły się jako pojedynek między dwoma prorosyjskimi kandydatami prawicy: nacjonalistki Marine Le Pen i konserwatysty Francois Fillona. Jednak w ciągu ostatnich tygodni na scenę zaczął trzeci, zupełnie inny kandydat. To były minister gospodarki, 39-letni Emmanuel Macron. Ostatnie sondaże dają mu 20 procent poparcia, plasując go 4-6 punktów procentowych za Fillonem i Le Pen. Jeszcze w grudniu mógł liczyć jedynie na 13-15 proc.
Macron to nowa postać we francuskiej polityce. Jego dwuletnia rola w administracji prezydenta Hollande'a była jego pierwszym politycznym wyzwaniem. Nigdy wcześniej nie brał udziału w wyborach, ani nie był zapisany do żadnej z partii. Mimo centrowych, liberalnych poglądów, przedstawia się jako rewolucjonista, który chce zburzyć dotychczasowy porządek na scenie politycznej i przyciągając elektorat z obu stron politycznego podziału. Jego program jest dość mglisty i słabo zdefiniowany. Jednak jak pokazują sondaże, nie jest to problem. W jego reputacji jako outsider nie przeszkadza mu nawet fakt pracy w Banku Rotszyldów. Młody, energiczny i głośny, przyciąga na wiece tłumy i to właśnie do niego należy obecnie inicjatywa.
Na jego korzyść dodatkowo działa historyczna słabość Partii Socjalistycznej. W niedzielę pierwszą rundę prawyborów PS nieoczekiwanie wygrał były minister edukacji Benoit Hamon i to on prawdopodobnie zostanie kandydatem socjalistów w kwietniowych wyborach. To dobra wiadomość dla Macrona, bo według sondaży Hamon może liczyć jedynie na 7 proc. głosów. To z kolei może oznaczać, że polityk PS będzie pod presją by wycofać się z wyborów aby dać Macronowi - ostatniej nadziei lewicy - jedyną szansę na zwycięstwo.
- Bardzo prawdopodobne, że przynajmniej część . Mówili o tym już nawet Ségolène Royal i Jean-Marc Ayrault, osoby numer 2 i 3 w obecnym rządzie. To z pewnością otwiera przed Macronem nowe perspektywy - mówi WP Martin Michelot, ekspert Instytutu Polityki Europejskiej Europeum w Pradze. Jak dodaje, Macron ma realne szanse na zwycięstwo, szczególnie jeśli zdoła wejść do drugiej tury wyborów.
Dowodzą tego sondaże: według ostatnich badań, jeśli zmierzy się w niej z Marine Le Pen, jego zwycięstwo w drugiej turze byłoby niemal pewne. Jego przewaga w hipotetycznym pojedynku z Fillonem jest znacznie mniejsza, ale pozwala mu mieć nadzieję na wygraną.
Jak zauważają eksperci, nieoczekiwany wzrost poparcia dla przedstawiciela liberalnego centrum sprawił, że liderzy wyścigu zaczęli na poważnie liczyć się z Macronem. W ciągu ostatnich dni to własnie na nim skupiła się ich krytyka.
Zwycięstwo byłego bankiera to być może najlepszy scenariusz z perspektywy Polski i innych krajów naszego regionu. O ile Fillon i Le Pen reprezentują zdecydowanie prorosyjski kierunek w polityce zagranicznej: obydwoje mówili o możliwości uznania aneksji Krymu i zniesienia sankcji, a winą za kryzys na Ukrainie obwiniali NATO, to poglądy Macrona - choć jak dotąd słabo akcentowane, są bardziej wyważone.
- Macron niewiele czasu poświęca polityce zagranicznej. Stwierdził jedynie, że Francja nie wyznaje tych samych wartości, co Rosja, choć mówi też o konieczności prowadzenia z nią dialogu. Jest też zwolennikiem pogłębionej współpracy obronnej w Europie - mówi Michelot.