Ełk: Algierczyk i Marokańczyk zwolnieni do domów i objęci policyjnym nadzorem
Prokuratura zwolniła do domów Algierczyka i Marokańczyka, którzy zostali zatrzymani po zabójstwie Polaka przed barem z kebabem w Ełku. Mężczyznom nie przedstawiono żadnych zarzutów, a w trosce o ich bezpieczeństwo objęto ich nadzorem. Początkowo w sprawie zabójstwa 21-letniego Daniela zatrzymano czterech mężczyzn pochodzenia arabskiego. Dwóm z nich, Algierczykowi i Tunezyjczykowi, prokuratura przedstawiła w poniedziałek zarzut zabójstwa, a we wtorek sąd ma rozpoznać wnioski prokuratury o ich tymczasowe aresztowanie.
- Pozostali dwaj mężczyźni, Algierczyk i Marokańczyk, zostali po przesłuchaniu zwolnieni. Nie przedstawiliśmy im żadnego zarzutu - poinformował prokurator rejonowy z Ełku Wojciech Piktel.
Objęci policyjnym nadzorem
Z kolei rzecznik prasowa policji Aneta Kulikowska powiedziała, że obaj zwolnieni przez prokuraturę mężczyźni ze względu na ich bezpieczeństwo zostali objęci policyjnym nadzorem. Kulikowska nie ujawniła, na czym on polega.
Noc z poniedziałku na wtorek minęła w Ełku spokojnie. We wtorek, oprócz decyzji aresztowej ws. zatrzymanych ws. zabójstwa mężczyzn, prokuratura zapowiada także wykonywanie czynności procesowych z 28 osobami zatrzymanymi za udział w niedzielnych burdach pod barem z kebabami.
Kulikowska poinformowała, że wszystkim 28 zatrzymanym osobom policjanci przedstawili zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku i brania udziału w zamachach na inne osoby lub mienie. Grozi za to do 3 lat więzienia. - Niektórzy z tej grupy usłyszeli też zarzuty zniszczenia mienia - dodała rzeczniczka ełckiej policji.
Kulikowska zapowiedziała, że we wtorek zatrzymanymi będą się zajmowali prokuratorzy, którzy mogą zastosować wobec nich środki zapobiegawcze (np. dozór policji, poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju - przyp. red.). Prokurator Piktel ocenił, że czynności te, ze względu na duża liczbę zatrzymanych, potrwają przez cały dzień.
W sobotę ok. 23, w wyniku awantury w barze z kebabem, doszło do zabójstwa 21-letniego Polaka. Jak poinformowała w poniedziałek prokuratura rejonowa w Ełku, zarzuty zabójstwa postawiono Algierczykowi - właścicielowi baru - oraz pracującemu w lokalu Tunezyjczykowi.
Do tragedii doszło w noc sylwestrową
W niedzielę przed barem doszło do gwałtownych protestów. Wczesnym popołudniem zebrało się tam kilkuset mieszkańców, żeby wyrazić sprzeciw wobec zabójstwa i zapalić znicze. W tłumie były też osoby agresywne, które wybiły szyby i niszczyły rzeczy w witrynie lokalu, rzucały petardami, butelkami oraz kamieniami w stronę funkcjonariuszy i radiowozów. Zamieszki zakończyły się przed północą.
W niedzielę doszło do próby podpalenia mieszkania, które wynajmował Algierczyk. Sprawę wyjaśnia policja.
Rzecznik Praw Obywatelskich podjął z urzędu sprawę zabójstwa i zamieszek skierowanych przeciwko cudzoziemcom w Ełku.