Ekstremiści islamscy zakładają bazy w Australii
Przywódca australijskich
muzułmanów, szejk Taj Dim Al Hilaly ostrzegł, iż mimo
podejmowanych przez rząd środków bezpieczeństwa, grupy
ekstremistów islamskich przybywają do Australii, głosząc skrajne
idee, a także - usiłując zakładać w tym kraju swe bazy.
Hilaly oświadczył, iż w ostatnim czasie do Australii przybyła, na podstawie legalnie wydanych przez władze wiz wjazdowych, grupa osób znanych ze skrajnych poglądów. Nie wymienił żadnych nazwisk - przypomniał jedynie, iż pod koniec lat 1990. Australię kilkakrotnie odwiedzał jeden z przywódców Al-Kaidy - przebywający obecnie w brytyjskim więzieniu ekstremista Abu Qatada.
Obecnie - ostrzegł mułła - rocznie przyjeżdża do Australii około 40 islamskich duchownych, znanych ze skrajnych przekonań. Głoszone przez nich idee - podkreślił Hilaly - są popularne wśród młodych wyznawców islamu w Australii. Idee te porównał do "bomb z opóźnionym zapłonem, rzucanych w tłum słuchaczy".
Także w czwartek w Sydney prokurator generalny Daryl Williams potwierdził niedawne ostrzeżenia Waszyngtonu, iż ugrupowania ekstremistyczne usiłują stworzyć swe bazy na terenie Australii i stąd kierować zamachami terrorystycznymi, których celem miałyby stać się Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Włochy. Williams jednocześnie zażądał jednak skorygowania waszyngtońskiego oświadczenia, z którego wynikało, że celem aktów terroru mieliby też stać się Australijczycy. Zdaniem prokuratora, dane wywiadu nie potwierdzają takiej sytuacji.