Eksplozja na Krymie. Celem rosyjski system rakietowy
Niespokojny poranek na okupowanym przez Rosjan Krymie. We wczesnych godzinach porannych mieszkańców w pobliżu Eupatorii obudziły strzały z broni maszynowej. Jak się okazało, był to efekt rosyjskiej pracy obrony przeciwlotniczej, która starała się zestrzelić drony kamikaze. Nagrania z momentu ataku bezzałogowców trafiły na rosyjskojęzyczne kanały na Telegramie i na konta na X (Twitterze). W pewnym momencie można usłyszeć strzały z broni maszynowej, a następnie widać ogromny wybuch. Nagle nad Eupatorią pojawiły się wielkie kule ognia, poprzedzone potężną eksplozją. Według ukraińskiej agencji UNIAN, zniszczeniu uległ system obrony przeciwlotniczej Rosjan, a także część bazy wojskowej. Moment wybuchu był tak silny, że w pobliżu miejsca wybuchu zatrzęsły się domy mieszkalne. Ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz zasugerował w komunikacie na Telegramie, że mógł brać udział w ataku na rosyjskie instalacje pod Eupatorią. "Dzień dobry, Eupatorio. Nie na darmo wybraliśmy się na spacer" - czytamy na profilu Ateszu. Tymczasem komentarza udzieliło również ministerstwo obrony w Moskwie, twierdząc, że zestrzelono 11 ukraińskich bezzałogowców. Poranny atak pod Eupatorią jest kolejnym bolesnym ciosem wymierzonym w armię Putina na Krymie w ostatnim czasie. Poprzedniej nocy, z wtorku na środę doszło do skutecznego ataku na stocznię w Sewastopolu, gdzie poważnemu uszkodzeniu uległy dwie rosyjskie jednostki, okręt desantowy i łódź podwodna.