PolitykaEksperci oceniają projekt ustawy antyterrorystycznej

Eksperci oceniają projekt ustawy antyterrorystycznej

• Do końca tygodnia rząd poda ostateczny projekt tzw. ustawy antyterrorystycznej
• Eksperci zwracają uwagę, że jego piętą achillesową może być pominięcie kwestii koordynacji działań
• Czy kolejnym krokiem powinna być zmiana w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej?
• Prof. Machnikowski: te procedury są już prawie przygotowane, ale istnieją polityczne obawy

Eksperci oceniają projekt ustawy antyterrorystycznej
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Przemysław Dubiński

29.03.2016 | aktual.: 29.03.2016 19:21

Zgodnie z zapowiedziami do końca tygodnia rząd powinien podać szczegóły projektu tzw. ustawy antyterrorystycznej. W zeszły czwartek szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz minister koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński przedstawili jego najważniejsze założenia.

Projekt zakłada m.in. szybki dostęp ABW do wszystkich dostępnych baz danych, możliwość prowadzenia rewizji przez całą dobę i zatrzymania podejrzewanej o terroryzm osoby na 14 dni. Propozycja przewiduje również możliwość prowadzenia przez ABW kontroli operacyjnej wobec cudzoziemców, wobec których pojawią się podejrzenia o działalność terrorystyczną, a także możliwość zawieszenia imprez masowych i zgromadzeń publicznych uzależnioną od procedury wprowadzania stopni alarmowych.

Zalety i wady projektu ustawy

Nowe przepisy, choć nie zostały jeszcze w pełni podane do wiadomości opinii publicznej, już teraz wzbudzają skrajne komentarze i rodzą wiele pytań. Eksperci z zakresu walki z terroryzmem zwracają uwagę, że ustawa była potrzebna, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się szczytu NATO oraz Światowych Dni Młodzieży.

- To, co zostało nam do tej pory przedstawione, jest mieszanką różnych pomysłów, sprawdzonych w innych krajach. Można nawet powiedzieć, że mamy do czynienia z esencją światowego kontrterroryzmu i próbą dostosowania go to do naszego systemu prawnego - analizuje w rozmowie z WP profesor Ryszard Machnikowski, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego i znawca problematyki terroryzmu.

Jego zdaniem bardzo ważne w projekcie ustawy jest wyznaczenie służby wiodącej, która będzie zajmowała się problemem terroryzmu na terenie naszego kraju. - Centrum Antyterrorystyczne ABW jest obecnie jedyną w Polsce służbą przygotowaną do tego typu działań. Choć oczywiście musi mieć również wsparcie innych instytucji - zauważa.

Podobnie sprawę widzi Artur Dubiel, analityk bezpieczeństwa oraz koordynator Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa, choć jego zdaniem rząd powinien pójść jeszcze dalej i utworzyć niezależną instytucję, która zajęłaby się problemem terroryzmu.

- Jestem zwolennikiem tego, by Centrum Antyterrorystyczne było wyłączone ze struktur ABW lub by został powołany zupełnie oddzielny podmiot. CAT nie ma obecnie zbyt dużej mocy sprawczej, to jest raczej jednostka analityczna, do której spływają pewne sygnały. Potrzebujemy natomiast samodzielnego podmiotu z prawdziwego zdarzenia, który będzie gotowy do działania. Do tego należałoby jednak poruszyć kwestię całego systemu antyterrorystycznego, któremu wciąż brakuje formalno-prawnego uregulowania. Dobrze, że niedługo wejdzie ustawa, ale jest to zaledwie jeden z kroków we właściwym kierunku - przekonuje w rozmowie z WP Dubiel.

Obaj eksperci zwracają jednak uwagę, że piętą achillesową projektu ustawy antyterrorystycznej może być pominięcie kwestii koordynacji działań. - Na razie nikt o tym nie mówi, a podmiot koordynujący realne działania powinien być podstawą - zauważa ekspert Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa

W podobnym tonie wypowiada się profesor Machnikowski. - Niepokojące jest to, że żaden z ministrów nie wspomniał o tym podczas przedstawiania najważniejszych punktów projektu. Jeżeli mamy incydent terrorystyczny, to nie tylko ABW, policja i wojsko wkraczają do akcji, ale również pogotowie, straż pożarna, a w wyjątkowych przypadkach nawet straż graniczna. Na razie nie słyszeliśmy o żadnym pomyśle na utworzenie ośrodka koordynacyjnego na poziomie państwowym, a jest to niezbędne. Dobrym przykładem może być tu Holandia, gdzie istnieje specjalny urząd, który zajmuje się koordynacją działań wszystkich instytucji państwowych w kryzysowych sytuacjach - analizuje.

Nasz rozmówca zwraca również uwagę, że do skuteczniejszej walki z zagrożeniem terrorystycznym należałoby rozważyć wprowadzenie zmian także w innych przepisach, które umożliwią efektywne wykorzystanie do walki z terroryzmem polskiej jednostki specjalnej GROM.

- Nowelizacja ustawy o policji dała jej możliwość zwrócenia się do wojska o pomoc w wyjątkowych przypadkach. Jednak wojsko interweniuje wówczas w oparciu o policyjne zasady użycia broni i przymusu bezpośredniego, które nie są doskonałe. Oznacza to, że np. GROM wkraczając do akcji nie może strzelać by zabić, a musi działać tak, by wyrządzić jak najmniejszą szkodę. Dobrze by było, gdyby ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej umożliwiała oddanie tzw. "strzału ratunkowego" oraz "strzału na rozkaz". Tak na marginesie, to te procedury są już prawie przygotowane, natomiast na poziomie politycznym istnieją obawy, że ich wprowadzenie zostanie odebrane przez opinię publiczną, jako danie policji możliwość zastrzelenia przestępcy. Trzeba jednak sobie jasno powiedzieć, że w przypadku, w którym mamy do czynienia np. z zamachowcem samobójcą, służby nie mogą działać tak, by wyrządzić mu jak najmniejszą krzywdę, a powinny go po prostu jak najszybciej wyeliminować - tłumaczy prof. Machnikowski.

Prawa obywatelskie, a terroryzm

Projekt ustawy antyterrorystycznej spotkał się z chłodnym przyjęciem posłów opozycji, którzy zapowiadają, że będą bacznie przyglądać się zapisom nowego prawa. - Patrząc na to, co się działo z ustawą, która pozwala inwigilować nas w internecie i pamiętając o tym, co PiS robił w latach 2005-2007 uważam, że są powody do niepokoju. Na spokojnie jednak przyjrzymy się temu projektowi i dopiero wtedy będziemy go oceniać. Na pewno nie pozwolimy, żeby w związku z zagrożeniem terrorystycznym nakładać kaganiec na nasze wolności, który będzie nieproporcjonalny do tego zagrożenia, które w Polsce w tej chwili jest - stwierdził Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej.

Zaniepokojeni projektem są również posłowie ruchu Kukiz'15, którzy wyliczają wady nowych rozwiązań.

- Jesteśmy za tym, by w Polsce obowiązywało sprawne prawo antyterrorystyczne. W naszej opinii niektóre z przedstawionych przez rząd propozycji są jednak absurdalne. Jedną z nich jest punkt mówiący o kupowaniu kart pre-paid po okazaniu dokumentu tożsamości. To jedynie utrudni życie obywatelom, a karty i tak będzie można kupić w Czechach, Niemczech, czy nawet przez internet. Nie podoba nam się również punkt mówiący o możliwości zawieszania imprez masowych oraz zgromadzeń publicznych. Już PO ograniczyła prawo do zgromadzeń, a PiS chce pójść jeszcze dalej. Nie chcemy, by zagrożenie terrorystyczne było wykorzystane do walki politycznej. Przede wszystkim uważamy jednak, że należy niwelować zagrożenie terrorystyczne, a to można osiągnąć poprzez wyraźny sprzeciw przeciwko przyjmowaniu imigrantów - przekonuje w rozmowie z WP poseł Kukiz'15, Piotr Apel.

Wątpliwości dotyczące zaproponowanych rozwiązań prawnych ma również Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. - Nie ma co czekać, aż ustawa antyterrorystyczna zostanie uchwalona. Będę się starał przygotować opinię na etapie prac legislacyjnych. To jest naturalne, że RPO nie może przyjmować bezkrytycznie sytuacji, gdy wprowadza się tak daleko idące ograniczenia dla wolności osobistej - zapowiedział w programie "Cztery strony" w TVP Info. W rozmowie z WP Bondar nie chciał jednak rozmawiać o szczegółach opinii, którą zamierza przygotować.

Zdaniem ekspertów w dziedzinie zwalczania terroryzmu przy tego typu ustawach zawsze dochodzi do pewnej ingerencji w prawa obywateli, ale jest to wyższa konieczność. - To, co jest zawarte w tym projekcie, to abecadło walki z terroryzmem w innych krajach. Trudno oczekiwać, że Polska będzie wyjątkiem np. w sprawie łatwiejszego dostępu ABW do baz danych. To są oczywiste rzeczy, które muszą być precyzyjnie określone w prawie - mówi prof. Machnikowski, który przyznaje jednocześnie, że nie wszystkie punkty projektu ustawy są trafione. - Zgadzam się z krytyką pomysłu o zakupie kart pre-paid po okazaniu dowodu osobistego. Takie działania są na wyrost i nie mają większego sensu. Terrorysta może kupić sobie kartę pre-paid za granicą, a to wręcz utrudni jego inwigilację w naszym kraju - zauważa.

W tym samym tonie wypowiada się Adam Dubiel. - Cała ta ustawa jest próbą uporządkowania pewnych rzeczy. Ona była bardzo potrzebna, a patrząc przez pryzmat praw obywatelskich, to tak naprawdę niewiele zmienia. Nadużycia oczywiście mogą się zdarzyć, ale one prędzej czy później zostaną wykryte. Trzeba pamiętać, że prawa obywatelskie mają regulować stosunek pomiędzy jednostką, a państwem. W tym przypadku mówimy natomiast o kolejnym czynniku - terroryście - który zakłóca tę relację. Dlatego tak trudno jest wyznaczyć granicę, gdzie warto postawić dobro jednostki, nad dobrem państwa i jego obywateli - tłumaczy ekspert.

W opinii naszego rozmówcy obecna dyskusja na temat projektu ustawy antyterrorystycznej jest bardzo upolityczniona, podczas gdy w takich kwestiach powinno obowiązywać porozumienie ponad partyjnymi podziałami.

- Politycy powinni skupić się na tym, by spojrzeć na sprawę pragmatycznie. Oczekiwałbym tu merytorycznej dyskusji i konkretnych regulacji, które zwiększą nasze bezpieczeństwo, a nie jedynie wytykania błędów palcami - kończy Dubiel.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)