PolitykaEksperci o wręczeniu medalu senackiego prof. Rzeplińskiemu: niedźwiedzia przysługa Borusewicza

Eksperci o wręczeniu medalu senackiego prof. Rzeplińskiemu: niedźwiedzia przysługa Borusewicza

• Bogdan Borusewicz odznaczył Andrzeja Rzeplińskiego medalem senackim
• Wiele kontrowersji wywołało przekazanie odznaczenia na forum całego Senatu
• Nikt z nami tego nie konsultował. To ewidentne nadużycie i wykorzystanie Senatu do celów politycznych - mówi WP senator PiS Jan Maria Jackowski
• Okoliczności miały znamiona spisku - ocenia dr Piotr Wawrzyk
• To brnięcie w coraz większe absurdy i podziały- mówi dr Adam Drosik

Eksperci o wręczeniu medalu senackiego prof. Rzeplińskiemu: niedźwiedzia przysługa Borusewicza
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Przemysław Dubiński

07.10.2016 | aktual.: 07.10.2016 17:06

W czwartek w Senacie doszło do sporego zamieszania w związku z decyzjami wicemarszałka Bogdana Borusewicza, który ogłosił przerwę w posiedzeniu - zdaniem senatorów PiS - bez konsultacji.

- Doszło do sytuacji niespotykanej w historii 27 lat funkcjonowania Senatu, mianowicie marszałek prowadzący, czyli wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz ogłosił przerwę w obradach do 20 października, podczas gdy 19 października mieliśmy mieć posiedzenie - grzmiał marszałek Senatu Stanisław Karczewski na popołudniowym briefingu. Dodał również, że rozpatruje możliwość odwołania Borusewicza z funkcji wicemarszałka.

Zaraz po nim konferencję zwołał Bogdan Borusewicz, który wyjaśniał, że ogłosił przerwę w posiedzeniu na wniosek senatora PiS - Jana Marii Jackowskiego - i że działał zgodnie z regulaminem.

Medal za zasługi dla prezesa TK

Sporo emocji wzbudziła również kwestia wręczenia przez wicemarszałka Borusewicza medalu senackiego prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, profesorowi Andrzejowi Rzeplińskiemu. Do odznaczenia doszło tuż po ogłoszeniu przerwy w pracach Senatu.

- Za ten okres sprawowania funkcji prezesa, w którym współpracował pan z Senatem, a Senat z panem, chcę panu podziękować za pana postawę, za to, że nie pozwala pan niszczyć praworządności w Polsce. Chcę wręczyć panu w imieniu grupy senatorów medal senacki - mówił, wręczając odznaczenie, wicemarszałek Senatu.

Zdaniem senatorów PiS, była to nieuzasadniona i niepotrzebna demonstracja polityczna, do której wykorzystano symbole Senatu. Podkreślają również, że nie byli poinformowani o planowanym wręczeniu medalu. - Nic nie wiedzieliśmy o tym, że profesor Rzepliński zostanie w ten sposób uhonorowany w Senacie. To było dla nas totalne zaskoczenie - mówi WP senator PiS Jan Maria Jackowski.

Przyznaje jednak, że nie ma specjalnego regulaminu, odnośnie wręczania tego medalu. - Jest on przyznawany osobom, które Senat chce wyróżnić. Jednak do tego, by wręczać go na forum całego Senatu, wypadałoby otrzymać zgodę większości. Tymczasem w czwartek obserwowaliśmy akt samowoli. Wicemarszałek Borusewicz mógł wręczyć ten medal w swoim gabinecie i wówczas nikt nie miałby o to pretensji. Zdecydował się jednak wykorzystać do tego salę Senatu, tworząc tym samym mylne wrażenie, że odznaczenie zostało wręczone w imieniu wszystkich senatorów. To było ewidentne nadużycie i wykorzystanie Senatu do celów politycznych. W mojej opinii zamierzone - dodaje senator PiS.

Psucie zwyczajów

Wirtualna Polska zwróciła się do politologów z prośbą o komentarz odnośnie okoliczności wręczenia medalu senackiego prezesowi TK.

- Wicemarszałek Borusewicz, wręczając odznaczenie profesorowi Rzeplińskiemu, zastrzegł co prawda, że jest ono od części senatorów, ale moim zdaniem było to nadużycie swojego stanowiska i wykorzystanie go do realizacji partyjnych interesów. Prezes Rzepliński stał się dla opozycji symbolem walki z rządem i za to został też wyróżniony. W mojej opinii jest to niedźwiedzia przysługa, gdyż wpisuje się w narrację PiS, która wskazuje, że profesor Rzepliński jest politykiem PO, a nie niezależnym prezesem TK - przekonuje politolog Uniwersytetu Warszawskiego, dr Piotr Wawrzyk.

Nasz rozmówca zwraca uwagę, że medal został wręczony w pośpiechu, trochę ukradkiem. - Patrząc na okoliczność można mówić nawet o swego rodzaju spisku. Proszę zwrócić uwagę, że wykorzystano moment, gdy wicemarszałek Borusewicz prowadził obrady, a większość w Senacie, którą stanowi PiS, nie wiedziała o przyznaniu senackiego medalu. Przecież można było zaprosić prezesa Rzeplińskiego na specjalnie przygotowane z tej okazji spotkanie i wówczas go wyróżnić. Zdecydowano się jednak na jakieś karykaturalne rozwiązanie - dodaje.

Nieco inaczej sprawę widzi dr Adam Drosik, politolog Uniwersytetu Opolskiego. - Prezes Rzepliński zapewne zasłużył na wręczenie mu takiego odznaczenia, jednak nie w takich okolicznościach. Wicemarszałek Bogdan Borusewicz, wybierając moment odznaczenia, powinien trzymać się pewnych standardów i procedur. W tym przypadku mam wątpliwości czy zostały one zachowane - ocenia ekspert.

- Jeżeli Platforma chciała odznaczyć prezesa Rzeplińskiego na forum całego Senatu, to powinna wystąpić z odpowiednim wnioskiem i poczekać na zgodę. Jeżeli by jej nie otrzymał, PiS musiałby się tłumaczyć, dlaczego nie chce się na to zgodzić. Wówczas mielibyśmy do czynienia z debatą, a nie jakimiś dziwnymi przepychankami, które przypominają zabawę dzieci w piaskownicy - mówi dr Drosik.

Nasz rozmówca zgodził się również z twierdzeniem, że takie wręczanie medalu senackiego było wyrządzeniem prezesowi TK niedźwiedziej przysługi. - Sytuacja, w której mniejszość senacka wręcza na forum całego Senatu odznaczenie jest brnięciem w coraz większe absurdy i podziały. Mówiąc pół żartem pół serio, brakuje jeszcze tylko sytuacji, w której np. poseł Mniejszości Niemieckiej, z całym szacunkiem i sympatią dla Ryszarda Galli (poseł MN w obecnej kadencji Sejmu - przyp. red.), będzie wręczał przyznane przez siebie samego odznaczenia w imieniu całego Sejmu - kończy politolog Uniwersytetu Opolskiego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (386)