PolskaEkshumowano 40. ofiarę katastrofy smoleńskiej. Czekają nas jeszcze 43 ekshumacje

Ekshumowano 40. ofiarę katastrofy smoleńskiej. Czekają nas jeszcze 43 ekshumacje

W Warszawie rano odbyła się ekshumacja kolejnej, 40. ofiary katastrofy smoleńskiej. Prokuratura ze względu na wolę rodziny nie ujawnia, o czyj grób chodzi.

Ekshumowano 40. ofiarę katastrofy smoleńskiej. Czekają nas jeszcze 43 ekshumacje
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk
Adam Przegaliński

03.10.2017 | aktual.: 03.10.2017 11:34

- Potwierdzam kolejną ekshumację. Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie - powiedziała rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Do końca roku ma zostać ekshumowanych jeszcze 17 ofiar katastrofy smoleńskiej, a w 2018 r. pozostałe 26.

Pierwsze ekshumacje - sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach

Na początku kwietnia ubiegłego roku, śledztwo smoleńskie, od zlikwidowanej prokuratury wojskowej, przejęła Prokuratura Krajowa. - Zadaniem zespołu będzie całościowe, kompleksowe przeanalizowanie wszystkich materiałów związanych z tragedią smoleńską, zarówno głównych wątków, jak również wątków pobocznych i następnie kontynuowanie tego śledztwa w ramach możliwości dowodowych - mówił pod koniec marca prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w Radiu Maryja TV Trwam. Na czele zespołu śledczych jest Marek Pasionek, który był jego prawą ręką Zbigniewa Wassermanna w czasach poprzednich rządów PiS 2005-2007. - I też ma taki osobisty motyw, żeby tę sprawę do końca bezwzględnie wyjaśnić na tyle, ile będzie to możliwe - mówił Ziobro.

Pierwsze wątpliwości dotyczące tożsamości ofiar katastrofy smoleńskiej pojawiły się już w 2011 r. z powodu błędów stwierdzonych w dokumentacji przesłanej przez stronę rosyjską. Część rodzin zaczęła się wówczas domagać ekshumacji i ponownego przebadania zwłok ich bliskich – z takim wnioskami wystąpili do prowadzącej śledztwo prokuratury wojskowej m.in. bliscy Walentynowicz i Zbigniewa Wassermanna oraz wdowa po wiceministrze kultury Magdalena Merta (Tomasz Marta został ekshumowany w listopadzie ubiegłego roku; w grudniu, po potwierdzeniu jego tożsamości, ponownie go pochowano – PAP).

Obawy dotyczyły zarówno możliwej zamiany ciał, jak i – co podnosiła część bliskich – ewentualnego zbezczeszczenia zwłok. Media nieoficjalnie informowały o przypadkach zaszycia w ciałach ofiar ziemi, gumowych rękawic czy niedopałków papierosów.

Ostatecznie śledczy zdecydowali o przeprowadzeniu dziewięciu ekshumacji. Ponownie przebadano ciała tych osób, w przypadku których stwierdzono duże rozbieżności w przygotowanej przez Rosjan dokumentacji: m.in. Walentynowicz, Wassermanna, prezesa IPN Janusza Kurtyki i Przemysława Gosiewskiego. O rozmiarze tych rozbieżności świadczyły m.in. wypowiedzi rodzin ekshumowanych – Małgorzata Wassermann (córka polityka) ujawniała wówczas, że w dokumentacji dotyczącej jej ojca opisano narządy, które wycięto mu 20 lat wcześniej.

Podczas ekshumacji stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach – tak było m.in. z Anną Walentynowicz oraz ostatnim prezydentem RP na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Jak ujawnili prokuratorzy, nieprawidłowości polegały m.in. na braku opisów stanu po przebytych zabiegach medycznych; w przypadku kilkudziesięciu osób błędnie rozpoznano obrażenia, u części ich nie opisano, u innych opisano te, których nie było. Śledczy stwierdzili ponadto, że Rosjanie w kilkudziesięciu przypadkach zaniechali wykonania niektórych czynności sekcyjnych.

Błędy w rosyjskich dokumentach medycznych. Trzeba ekshumować 83 ofiary katastrofy

W czerwcu 2016 r. prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy. Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej, brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Jako pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ubiegłego roku ekshumowano w sumie 11 osób. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 roku, ruszył kolejny etap ekshumacji. Od marca do końca czerwca ekshumowano kolejne 22 osoby. Po kolejnych dwóch miesiącach przerwy, we wrześniu przeprowadzono już siedem.

Prokuratura Krajowa nie ujawnia szczegółów dotyczących wyników ekshumacji. Pod koniec lipca poinformowała, że dotąd stwierdzono nieprawidłowości w 13 trumnach - znaleziono w nich części ciał innych osób, ujawniono też zamianę dwóch ciał. Nieprawidłowości stwierdzono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To nie jedyne tego typu przypadki, już podczas ekshumacji przeprowadzonych w latach 2011 - 2012 ujawniono zamianę sześciu ciał.

Nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej dotyczy jedno ze śledztw prowadzonych przez zespół prokuratorów wyjaśniających okoliczności katastrofy. W tej sprawie przesłuchanych zostało już kilkudziesięciu świadków, m.in. były premier Donald Tusk, b. minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i była premier, była minister zdrowia Ewa Kopacz.

Źródło: PAP,Radio Maryja

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)