Egzekucja zabójcy pielęgniarki w Teksasie
Śmiertelny zastrzyk położył w piątek czasu polskiego kres życiu Michaela Jamesa Perry'ego, 28-letniego zabójcy pielęgniarki. Dziewięć lat temu przestępca zamordował kobietę w jej podmiejskim domu w Teksasie i ukradł jej samochód.
Przed egzekucją Perry mówił swoim bliskim i znajomym, patrzącym na niego przez szybę, że ich kocha.
W pokoju egzekucyjnym stwierdził, że wybacza wszystkim, którzy "biorą udział w tym okrucieństwie". 90 minut wcześniej Sąd Najwyższy odrzucił apelację obrońców Perry'ego argumentując, że przeciwko niemu świadczyła cała "góra dowodów". Przede wszystkim to, że przed aresztowaniem przechwalał się, że to on zamordował Sandrę Stotler. Widziano go także jeżdżącego skradzionym ofierze autem.
Wstrzyknięcie Perry'emu trucizny było już siedemnastym wyrokiem śmierci wykonanym w tym roku w Teksasie, najbardziej aktywnym pod tym względem stanie USA.