Egzekucja rosyjskich żołnierzy. "Za odmowę wykonania rozkazu"
Rosyjski Komitet Śledczy prowadzi postępowanie karne przeciwko dowódcom 6. brygady strzelców zmotoryzowanych - potwierdza portal Astra. Śledczy zarzucają im "torturowanie własnych jednostek", a także "masowe morderstwa". Ofiarami miało paść kilku rosyjskich żołnierzy, którzy odmówili wykonania rozkazów.
O sprawie pisze niezależny rosyjski kanał Astra. Dziennikarze dotarli do decyzji o wszczęciu sprawy karnej przeciwko dowódcom. Wcześniej o sprawie pisał ukraiński portal Suspilne (publiczny nadawca w Ukrainie).
Egzekucje za odmowę wykonania rozkazów
Jak donosi Astra, sprawa przeciwko dowódcom 6. dywizji strzelców zmotoryzowanych została wszczęta w marcu 2024 roku przez główny Komitet Śledczy w tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.
"Ta formacja wojskowa powstała w 2022 roku i składa się głównie z osób zmobilizowanych. Jego dowództwo jest oskarżane o torturowanie własnego wojska, a także o masowe morderstwa" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do pierwszego zabójstwa rosyjskich żołnierzy miało dojść 4 lipca 2023 roku we wsi Bachmutśke w obwodzie donieckim w Ukrainie.
Wczesnym rankiem wojskowy samochód opuszcza okupowaną miejscowość Popasna w obwodzie ługańskim. Jest w nim dziewięciu rosyjskich żołnierzy. Tylko dwóch z nich jest uzbrojonych. Samochód zmierza na linię frontu, do wsi Bachmutśke w obwodzie donieckim. Z przodu jedzie inny samochód, a w nim trzech mężczyzn w mundurach. Około siódmej rano oba samochody zatrzymują się w pobliżu prywatnego domu.
Siedmiu nieuzbrojonych żołnierzy zostaje zmuszonych do zejścia do piwnicy. Gdy tylko weszli, do pomieszczenia wpada pięć granatów. Jeden z żołnierzy idzie sprawdzić, czy wszyscy jego "towarzysze" nie żyją. Ocalałych dobija pistoletem. Pada siedem strzałów. Aby ukryć zbrodnię, ciała mężczyzn i samochód zostają spalone.
Okazało się, że przyczyną egzekucji były skargi żołnierzy na "nieznośne warunki służby".
Tortury i piwnica bez jedzenia i wody
Wiosną 2023 roku żołnierze jednostek 6. Dywizji zaczęli skarżyć się na warunki służby i złe traktowanie. Część z nich opublikowała w sieci nagranie. Mówią na nim, że zrobiono z nich "mięso armatnie".
Żołnierze skarżyli się na to, że nie mogli się umyć, ani zrobić zakupów. Zmuszano ich do walki zepsutym i wybrakowanym sprzętem. Dodali, że ich ranni towarzysze na linii frontu porzucani są na pastwę losu.
Z uchwały Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, którą opublikowała Astra, wynika, że w maju 2023 r., kiedy zaczęły pojawiać się skargi, dowódca 6. dywizji Marat Ospanow nakazał swoim podwładnym "zatrzymanie personelu wojskowego, który naruszył dyscyplinę wojskową i odmówił wykonania rozkazów, a także dopuścił się innych przestępstw".
Dowódca Ospanow do roli katów wyznaczył również dwóch swoich zastępców: 44-letniego pułkownika Stanisława Iwanisowa i 41-letniego pułkownika Jewgienija Malyszko.
Pierwsze zatrzymania nieposłusznych żołnierzy rozpoczęły w maju 2023 roku. "W sumie ofiarami w sprawie jest 19 rosyjskich żołnierzy. Wszyscy byli przetrzymywani w różnym czasie i przez różne okresy w piwnicach miasta Popasna w obwodzie ługańskim w warunkach braku toalet, utrzymania higieny, miejsc do spania i akcesoriów, ograniczeń w spożywaniu wody i żywności". Spośród 19 żołnierzy przeżyło 11, którzy zawiadomili prokuraturę wojskową.
Ospanow został zdymisjonowany i aresztowany. W sprawie karnej oskarżono łącznie siedem osób. Jak podaje Astra, wszystkim zarzuca się nadużycie władzy, bezprawne pozbawienie wolności oraz morderstwo dwóch lub więcej osób.