Rzucili ich do ataku. Rosjanie nagrali film. "Plądrujemy zwłoki"
"To jeden z najpotężniejszych i najuczciwszych rosyjskich filmów o wojnie w Ukrainie, nagrany nie przez kłamliwych Z-blogerów, ale przez prawdziwych szturmowców" - napisał na Telegramie redaktor naczelny Censor.net Jurij Butusow. Do wpisu dołączył wideo wykonane przez Rosjan.
- Tak właśnie. Jesteśmy mięsem armatnim. Dzisiaj przyszło 19 chłopaków, nikt nie wrócił. Nasz bojowy wóz piechoty został spalony, nie mamy wody, nie mamy łopat, żadnych rzeczy, plądrujemy zwłoki. Nasi chłopcy leżą tu na całym podeściu - mówią wojskowi.
"Przedstawiciele 'drugiej armii świata' opowiadają o tym, jak faktycznie wygląda ich sytuacja przy Awdijiwce. Sami rosyjscy wojskowi publikują swoje relacje w sieci, nie ufając rosyjskiej propagandzie" - ocenił Butusow.
Bachmucki i awdijiwski "gorące"
W niedzielę rzecznik zgrupowania ukraińskich wojsk Chortyca ppłk Nazar Wołoszyn przekazał, że sytuacja w obwodzie donieckim, w ostatnich dniach "skomplikowała się, lecz jest pod kontrolą".
- Najbardziej "gorące" są w dalszym ciągu kierunek bachmucki i awdijiwski - oświadczył Wołoszyn na antenie ukraińskiej telewizji. Cytuje go agencja Interfax-Ukraina.
Wojskowy powiadomił, że przeciwnik w dalszym ciągu stosuje wszystkie możliwe środki ofensywne, w tym korygowane bomby lotnicze, drony, artylerię i lotnictwo, pojazdy opancerzone. Rosjanie zintensyfikowali ataki małymi grupami piechoty w pojazdach opancerzonych.