Dzwoniła do pracowników? Znana dyrektorka zoo miała złamać zakaz

Ewa Zgrabczyńska dyrektorka zoo w Poznaniu nie zostanie aresztowana, choć jak twierdzi policja, miała złamać zakaz o kontakcie z pracownikami. Prokuratura zastanawiała się nad wnioskiem o aresztowanie, ostatecznie jednak uznała, że nie ma wystarczających dowodów na winę kobiety.

Dzwoniła do pracowników? Znana dyrektorka zoo miała złamać zakaz
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Jakub Kaczmarczyk

06.04.2024 | aktual.: 06.04.2024 17:12

Ewa Zgrabczyńska jest oskarżona o działania na szkodę miasta, w tym o płacenie za fikcyjne usługi i wywożenie lekarstw, szczepionek i karmy do prywatnego gospodarstwa. Kobieta zaprzecza zarzutom i twierdzi, że jest ofiarą politycznego spisku. Śledztwo jest w toku.

Dyrektorka dostała zakaz utrzymywała kontaktu z pracownikami zoo, aż do zakończenia śledztwa. Jednak, jak twierdzi policja, Zgrabczyńska nie przestrzegała tego zakazu. Zdaniem funkcjonariuszy, dyrektorka złamała nakaz już dzień po jego wydaniu.

Jeżeli prokuratura uznałaby, że Zgrabczyńska faktycznie złamała zakaz kontaktu z pracownikami, mogłoby to być uznane za utrudnianie śledztwa. W takim przypadku, kolejnym krokiem mogłoby być skierowanie do sądu wniosku o aresztowanie dyrektorki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zgrabczyńska dzwoniła do informatyka

Rzecznik poznańskiej prokuratury Łukasz Wawrzyniak potwierdził, że Zgrabczyńska miała kontakt z informatykiem. Ale jak zaznaczył, nie jest to pracownik zoo, a osoba zatrudniona przez firmę zewnętrzną. W związku z tym, zdaniem Wawrzyniaka, nie doszło do złamania zakazu.

Jednak według informacji, które otrzymała policja, Zgrabczyńska miała kontakt także z inną osobą. To pracownik zoo, który zeznał, że dyrektorka dzwoniła do niego już po nałożeniu prokuratorskiego zakazu. Według jego relacji, Zgrabczyńska prosiła go, aby nie wierzył w informacje na jej temat publikowane w mediach twierdząc, że są one nieprawdziwe.

W tym czasie Zgrabczyńska nie miała swojego telefonu, ponieważ został on zabezpieczony przez prokuraturę. Dzwonić miała z numeru telefonu swojego znajomego.

Rozpoznał ją po głosie

Wawrzyniak poinformował, że pracownik twierdzi, iż rozpoznał Zgrabczyńską po głosie. Dyrektorka jednak zaprzecza twierdząc, że nie dzwoniła do niego.

Sprawa jest niejasna również z innego powodu. Kobieta, która dzwoniła do pracownika zoo, podała się za koleżankę Ewy Zgrabczyńskiej, co potwierdził sam pracownik.

Prokuratura twierdzi, że nie jest możliwe udowodnienie, czy pracownik naprawdę słyszał głos Zgrabczyńskiej, czy może to było tylko złudzenie. A skoro Zgrabczyńska zaprzecza, że dzwoniła do pracownika, nie można potwierdzić, że złamała prokuratorski zakaz.

Zgrabczyńska wszystkiemu zaprzecza

W mediach społecznościowych Zgrabczyńska sugeruje, że jest ofiarą politycznej rozgrywki i krytykuje relacje prasowe na temat jej sprawy. Ponadto prowadzi zbiórkę pieniędzy na potrzeby swoje i zwierząt.

Ewa Zgrabczyńska jest znana ze swojego zaangażowania w ratowanie zwierząt i zyskała rozgłos dzięki takim akcjom jak uratowanie tygrysów uwięzionych na granicy polsko-białoruskiej.

Czytaj także:

Źródło: Gazeta Wyborcza

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)