"Opcje od złych, po gorsze". Piętrzą się problemy Zełenskiego
Nie jest łatwo prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu. O opcjach dot. tego, jak wygrać wojnę, pisze 6 kwietnia "The Washington Post". Jak wskazuje gazeta, te są "od złych po gorsze". Co więcej, kraj i prezydent mogą mieć wielkie problemy z odzyskaniem podbitych terytoriów.
06.04.2024 | aktual.: 06.04.2024 15:18
"Obecny stan jest okropny. Front jest obecnie w impasie, a Ukraińcy codziennie giną na polu bitwy" - podsumowuje obecną sytuację na wojnie "The Washington Post". Gazeta wskazuje przy tym także na impas w kwestiach politycznych.
Z jednej strony Wołodymyr Zełenski odrzucił jakiekolwiek możliwości negocjacji z Władimirem Putinem, z drugiej strony odzyskanie wschodniej Ukrainy - co deklarowała głowa państwa - "wydaje się coraz mniej prawdopodobne".
Amerykański dziennik wskazuje także na brak możliwości wprowadzenia ewentualnego tymczasowego zawieszenia broni, które nie byłoby dobrze przyjęte w Ukrainie, a dodatkowo dałoby czas na uzupełnienie strat Rosji. "Ukraińscy i zachodni urzędnicy uważają, że Zełenski w dużej mierze utknął w miejscu" - podaje "The Washington Post".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ukraina nie ma siły, aby przeprowadzić kolejną ofensywę"
Gazeta podaje, że Europa musi przygotować się już na rok 2025. - Ukraina nie ma siły, aby przeprowadzić kolejną ofensywę - powiedział w rozmowie z "The Washington Post" jeden z ambasadorów krajów Zachodu w Ukrainie. Zdaniem rozmówcy w Kijowie zdają sobie sprawę, z tego, że armia nie ma możliwości prowadzenia operacji ofensywnych. Duży wpływ ma na to brak pomocy z Zachodu, jak i braki kadrowe w jednostkach.
- Ukraina i jej partnerzy muszą przygotować się na rok 2025 jako kolejny rok wojny, a nie rozmów pokojowych - powiedział zachodni dyplomata. - Jeśli Zachód chce pokoju, powinien nie tylko odpowiedzieć na bieżące potrzeby Ukrainy, ale wykorzystać rok 2024, aby zapewnić Kijowowi wszystko, co niezbędne, aby w 2025 r. wejść w tryb ofensywny i osiągnąć znaczne zyski - prognozuje.
Zobacz także
Także sami Ukraińcy rozumieją, że sytuacja jest trudna. To potwierdzają źródła gazety w kijowskiej administracji. - Wszyscy chcą szybkich rozwiązań, ale wszyscy zrozumieli, że szybkich nie będzie - podsumował pesymistycznie sytuację cytowany ukraiński urzędnik.