Braun przestawiał krzesła u prezydenta. "Byli przerażeni"
Przemysław Wipler ujawnił nietypowe kulisy październikowego spotkania przedstawicieli Konfederacji z prezydentem Andrzejem Dudą. Polityk opowiedział o zachowaniu Grzegorza Brauna, które wprawiło w zakłopotanie nawet kolegów z jego partii.
W pomieszczeniu obecny był wtedy również prezydencki fotograf, który w mediach społecznościowych potwierdził słowa Wiplera.
Pod koniec października Andrzej Duda przeprowadzał rozmowy przedstawicielami wszystkich formacji politycznych, które po wyborach z 15 października dostały się do Sejmu. Konsultacje dotyczyły utworzenia większości, która mogłaby wyłonić nowy rząd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek ten ostatni był pytany w radiu RMF FM o zachowanie Brauna w Sejmie, gdy w połowie grudnia za pomocą gaśnicy zgasił świece chanukowe.
Wipler skrytykował to zachowanie Brauna, a następnie przywołał incydent, do jakiego miało dojść tuż przed rozpoczęciem październikowych rozmów z Andrzejem Dudą.
- Grzegorz Braun z wieloma rzeczami nie ma problemu, a ma problem z rzeczami, z którymi nie powinien mieć problemu. Na przykład z tym, że jak poszliśmy do prezydenta, to on był niezadowolony z tego, jak został usadzony i przestawiał krzesła, ku wielkiemu przerażeniu pracowników Kancelarii Prezydenta - powiedział poseł.
Przyznał, że u pozostałych członków delegacji Konfederacji zachowanie kolegi spowodowało "zafrasowanie".
Według Wiplera Braun w ten sposób dążył do tego, by usiąść na przeciwko prezydenta. - Najpierw proponował kolegom przesadzenie, a gdy to się nie udało, to zabrał krzesło jednego z kolegów i zaczął robić przemeblowanie - opowiadał poseł Konfederacji.
Wipler zdradza zachowanie Brauna. Prezydencki fotograf potwierdza
Do historii opowiedzianej przez Wiplera w mediach społecznościowych odniósł się Jakub Szymczuk, fotograf Andrzeja Dudy, który w trakcie całego zajścia również był obecny w pomieszczeniu.
"Potwierdzam. A potem (Grzegorz Braun - red.) miał pretensje, że go nie ma na zdjęciu, bo się tak odsunął, że go nie było widać" - napisał Szymczuk
Jako dowód udostępnił krótkie nagranie z początku spotkania Konfederacji z prezydentem. Zostało ono wykonane już po "walce o krzesła". Widać na nim, że Braun siedzi po bocznej stronie stołu, wyraźnie odsunięty od jego krawędzi. Zabieg ten sprawił, że polityk nie był widoczny na oficjalnej fotografii ze spotkania.
"Panie przewodniczący, widział Pan gdzie są media, jako jedyny Pan siedzi cofnięty na krótkiej chwili na foto. Fotograf nie czarodziej, zwłaszcza przy takim ścisku jaki był po stronie sektora dla mediów, zresztą na tym wideo widać jak Pan usiadł" - pisał w październiku Szymczuk, odpowiadając na sugestie Brauna, że celowo został "schowany".
Źródło: Twitter/Kancelaria Prezydenta