Polska"Dziennikarze są zdani na domysły, nie na informacje"

"Dziennikarze są zdani na domysły, nie na informacje"

Szum informacyjny przy obecnych zmianach w
rządzie nie jest bynajmniej czymś wyjątkowym. To standard.
Dziennikarze, a wraz z nimi opinia publiczna, znacznie częściej są
zdani na domysły i spekulacje niż na rzetelną informację - pisze
komentator "Pulsu Biznesu" Adam Sofuł.

Jego zdaniem, dotyczy to rzecz jasna nie tylko zmian w rządzie, ale w zasadzie całokształtu prowadzonej przez rząd polityki. Ministrowie najwyraźniej wolą uśmiechać się tajemniczo i mówić, że trwają prace i jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by coś konkretnego powiedzieć, niż pochwalić się swoimi sukcesami.

Premier, pytany w wywiadach o co bardziej zaskakujące posunięcia rządu, najczęściej wzdycha. Gdyby pan wiedział tyle, co ja. Rząd funkcjonuje jak zakon wiedzy tajemnej, która zwykłego śmiertelnika mogłaby porazić - bo ze skąpych wypowiedzi ministrów wiemy przecież, że dysponują wiedzą porażającą - zaznacza komentator.

Zajmowanie wysokich stanowisk w państwie daje oczywiście wiedzę, która jest zwykłemu zjadaczowi chleba niedostępna. Wydaje się jednak, że dla wielu ministrów ta uprzywilejowana pozycja jest jedynym źródłem zadowolenia. Przejrzystość podejmowania decyzji takiej satysfakcji nie daje. Ale można wskazać ministrom inne źródło zadowolenia - takie jak duma z dobrze wykonanej roboty - konkluduje Adam Sofuł. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)