Jacek Kuroń na Pierwszym Zjeździe Solidarności w Gdańsku, 6 październik 1981 rok
Z uwolnieniem mediów w 1989 ważna była wolność psychiczna. Działała autocenzura, czyli poczucie, że pewnych rzeczy na pewno nie można. Wiedziałem, że nie możemy nagrać Jacka Kuronia, ale nigdy nie próbowałem tego sprawdzić. Należało jechać do Kuronia i go nagrać, a potem zobaczyć co się będzie działo. Może nic by się nie stało, ale jednak miałem wewnętrzną blokadę.