Wolność w mediach ma swoją cenę
Obecnie trzeba bardzo ważyć słowa. Prostym przykładem może być podanie informacji o kimś kto wypił napój z butelki po wodzie mineralnej i ciężko poparzył sobie usta, bo w środku był kwas. Jeśli nie zachowamy należytej staranności i nie dojdziemy do tego czy była to wina producenta, czy po prostu ktoś przelał do butelki kwas, to możemy narazić naszego pracodawcę na ogromne straty. Dla producenta wody mineralnej taka informacja rujnuje to, co ma najcenniejszego, czyli zaufanie społeczne. Jeśli się pospieszymy z podaniem nazwy wody mineralnej, to możemy wpędzić w kłopoty nie tylko tamtą fabrykę, ale i samych siebie.