Dziennikarstwo - ostatnie 20 lat
III RP - rewizje
Seks w przeglądarce - zobacz zdjęcia
Widzę niebezpieczeństwo tabloidyzacji mediów, która się dzieje na naszych oczach i która bierze się z pogoni za widzem, i maszerowaniem w kierunku, który wytycza widz. Internet jest od tego niewolny. Seks jest na pierwszym miejscu przeglądarek od wielu lat.
Osama bin Laden szef Al-Kaidy
Nie bez powodu tylko przez sześć tygodni na pierwszym miejscu wyszukiwarek najczęściej szukanego hasła znalazł się Osama bin Laden i to było od 11 września do końca października 2001 roku. Następnie wrócił seks na numer jeden wśród przeglądarek.
Wolność w mediach ma swoją cenę
Obecnie trzeba bardzo ważyć słowa. Prostym przykładem może być podanie informacji o kimś kto wypił napój z butelki po wodzie mineralnej i ciężko poparzył sobie usta, bo w środku był kwas. Jeśli nie zachowamy należytej staranności i nie dojdziemy do tego czy była to wina producenta, czy po prostu ktoś przelał do butelki kwas, to możemy narazić naszego pracodawcę na ogromne straty. Dla producenta wody mineralnej taka informacja rujnuje to, co ma najcenniejszego, czyli zaufanie społeczne. Jeśli się pospieszymy z podaniem nazwy wody mineralnej, to możemy wpędzić w kłopoty nie tylko tamtą fabrykę, ale i samych siebie.
Jacek Kuroń na Pierwszym Zjeździe Solidarności w Gdańsku, 6 październik 1981 rok
Z uwolnieniem mediów w 1989 ważna była wolność psychiczna. Działała autocenzura, czyli poczucie, że pewnych rzeczy na pewno nie można. Wiedziałem, że nie możemy nagrać Jacka Kuronia, ale nigdy nie próbowałem tego sprawdzić. Należało jechać do Kuronia i go nagrać, a potem zobaczyć co się będzie działo. Może nic by się nie stało, ale jednak miałem wewnętrzną blokadę.
Kolejka po prasę, Warszawa 1956 rok
W 1989 roku nie moglibyśmy się spodziewać odwrotu mediów tradycyjnych, czyli prasy. Jeszcze 10 lat temu nic nie zapowiadało katastrofy, jaką przeżywają dziś tygodniki. Lider tygodników, jakim jest „Polityka” sprzedawała pół miliona egzemplarzy 10 lat temu, 20 lat temu pewnie ok. miliona, a dzisiaj z trudem ok. 140 tysięcy. Nie można się było spodziewać również takiej zapaści w dziennikach. 10-11 lat temu każdego dnia sprzedawano osiem i pół miliona egzemplarzy gazet, a dzisiaj sprzedaje się dwa miliony 500 tysięcy. Ludzie znajdują informacje w internecie, już nie potrzebują kupić dziennika.
Telewizja się rozpada
Od początku tego stulecia widać jak rozsypuje się telewizja. Coraz bardziej rozpychają się małe stacje. Dla zilustrowania powiem tylko, że w roku 2001, jak się oglądało rysunek ciastka telewizyjnego, czyli udział w rynku poszczególnych stacji, to największe stacje, które działają w otwartej przestrzeni: TVP1, TVP2, Polsat, TVN i z niewielkim udziałem TVP3 zajmowały prawie 90% rynku. Dzisiaj zajmują 75%. Czyli w ciągu ośmiu lat skurczyła się przestrzeń, w której duże stacje telewizyjne się rozwijają, a powiększa się ta grupa stacji, która w badaniach zwyczajowo określana jest jako inne.
Internet będzie coraz bardziej powszechny
W przyszłości telewizja zostanie zjedzona przez internet. Możliwości internetu, który będzie coraz bardziej powszechny, bo już dzisiaj dociera do 50% Polaków, a w 2001 roku to było jakieś 12-15%. To jest duży rozwój i duża zmiana. Już się słyszy, że w przyszłości miasta będą pokrywały swoje terytorium darmowym internetem – to się dzieje na całym świecie.
Dziennikarz i publicysta Jacek Żakowski
Coraz wyraźniej widać ucieczkę od komentarza. Już coraz mniej ludzi chce komentarzy Janiny Parandowskiej czy Jacka Żakowskiego – filarów „Polityki”. Tych komentarzy już się nie znajduje w internecie. Informacja zwykła o wypadku, wynikach sportowych można znaleźć w internecie szybko i potem nie potrzebujemy gazet.