Mieli dużo zabawek: królowały głównie misie i żołnierzyki
Ojciec był nieco nadopiekuńczy, stracił rodzeństwo we wczesnym wieku, dlatego panicznie bał się o zdrowie synów. Do rodzinnych legend przeszła walka o czapki, które bracia obowiązkowo musieli wkładać przed wyjściem na podwórko. Ostro przeciwko temu protestował kilkuletni Lech, który po latach żartował: "Wtedy dostawałem szału, choć byłem dużo spokojniejszy niż dziś".
Mieli dużo zabawek: królowały głównie misie i żołnierzyki, ale była też kolejka elektryczna i dwa konie na biegunach oraz rowery. Ważnym momentem w ich życiu zawsze były wakacje, zawsze starannie przemyślane i przygotowane przez matkę. Jeździli do Sopotu, Łeby i Krynicy Górskiej, ale przede wszystkim odwiedzali rodzinę dziadka ze strony ojca we wsi Ołdaki na Mazowszu.
Całe życie braci Kaczyńskich koncentrowało się przede wszystkim wokół stolicy. Rodzice zabierali ich często do znajomych i na wycieczki po Warszawie - do parków, kawiarni, kina, najczęściej do "Tęczy" na Żoliborzu, do Centralnego Domu Dziecka na Brackiej, gdzie na ostatnim piętrze czekały samochody na pedały i obowiązkowo raz do roku od kościoła oo. Kapucynów przy ul. Miodowej, by obejrzeć ruchomą szopkę bożonarodzeniową. Zgodnie z tradycją rodzinną regularnie chodzili do kościoła.