Dymisje w związku ze skażeniem Odry zaostrzają spór w rządzie. Trwa przerzucanie winy
Ogłoszone przez premiera dymisje szefa Wód Polskich i głównego inspektora ochrony środowiska wywołują spór w rządzie o to, kto ponosi odpowiedzialność za spóźnioną reakcję w sprawie katastrofy ekologicznej w Odrze – dowiaduje się Wirtualna Polska. Z naszych informacji wynika, że prezes GIOŚ tydzień temu wysłał do wojewodów pismo ostrzegające przed sytuacją w Odrze, dlatego jego dymisja - według polityków Solidarnej Polski - jest tylko "pozorowanym ruchem". W przesłanym dokumencie napisano, że sytuacja wymaga wyjaśnienia i szczególnego nadzoru.
12.08.2022 | aktual.: 12.08.2022 21:11
W rządzie trwa poszukiwanie winnych za spóźnione działania w sprawie katastrofy ekologicznej w Odrze. Premier w piątek po południu ogłosił natychmiastowe dymisje szefa Wód Polskich Przemysława Dacy oraz szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.
Z naszych informacji wynika, że obie instytucje przerzucają między sobą winę w sprawie tego, kto zawinił bardziej, a kto podjął działania.
Jak ustaliliśmy, kolejne ministerstwa, które są odpowiedzialne za walkę ze skutkami katastrofy, sprawdzają, jakie decyzje były podejmowane przez podległe im instytucje. Po przeglądzie okazało się, że główny inspektor środowiska wysłał tydzień temu pismo ostrzegawcze do wojewodów z regionów, przez które przepływa Odra. Zaznaczył w nim, że sytuacja wymaga wyjaśnienia i specjalnego nadzoru.
Zobacz też: Śnięte ryby w zatrutej Odrze. "Odór rozkładających się ciał jest przeraźliwy"
Przerzucanie winy. "Kowal zawinił, Cygana powiesili"
"Kowal zawinił, Cygana powiesili" - komentują w nieoficjalnej rozmowie z WP politycy z obozu władzy.
W rządzie trwa więc spór o to, czy wojewodowie - którzy bezpośrednio podlegają premierowi - zrobili cokolwiek od ubiegłego tygodnia.
Nasi rozmówcy zbliżeni do szefa rządu odpierają jednak zarzuty i zwracają uwagę, że dymisja szefów dwóch instytucji to efekt braku ostrzeżenia i uświadomienia premierowi, jak poważna była i jest sytuacja.
Według naszych informacji, piątkowe dymisje mogą dopiero otwierać dłuższą listę tych, którzy stracą stanowisko w związku z katastrofą ekologiczną.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj również: Mają wyniki badań. Minister środowiska Brandenburgii potwierdza