Dymisja w PARP. Pełczyńska-Nałęcz tłumaczy
Ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na konferencji prasowej tłumaczyła powody zdymisjonowania prezes PARP w lipcu. Stwierdziła, że były "liczne skargi" ze strony beneficjentów. - Natomiast powodem nie były te konkretne nieprawidłowości (dot. KPO - red.), dlatego że ja nie otrzymałam żadnego pisma od pani byłej prezes w sprawie nieprawidłowości w programie HoReCa - mówiła.
Na konferencji prasowej ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz komentując kontrowersje wokół wypłat wokół Krajowego Planu Odbudowy przypomniała, że jeszcze w lipcu zdymisjonowano prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Katarzyny Duber-Stachurskiej.
- Zdymisjonowałam ją z powodu nieskuteczności opieszałych działań, nie tylko w kwestii HoReCa, ale także innych programów - tłumaczyła ministra funduszy i polityki regionalnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Rychard o aferze wokół KPO. Mówi o "pierwotnym błędzie"
- Nie podawałam tego do szerokiej wiadomości publicznej, ponieważ uznałam, że nie są moją intencją jakieś szkody osobiste, personalne czy wizerunkowe osoby, która się na tym stanowisku nie sprawdziła - mówiła.
- Były liczne skargi ze strony beneficjentów HoReCa, jeśli chodzi o współpracę z PARP, to też był jeden z powodów takiej dymisji. Natomiast powodem nie były te konkretne nieprawidłowości, dlatego że ja nie otrzymałam żadnego pisma od pani byłej prezes w sprawie nieprawidłowości w programie HoReCa - przekonywała Pełczyńska-Nałęcz.
Była prezes PARP oskarża ministerstwo
Była prezes PARP, gdy pojawiła się afera z wydatkami z KPO, zabrała głos w mediach społecznościowych.
"PARP jest agencją wykonawczą, nie podejmuje decyzji o programach, nie ustala kryteriów przyznawania dofinansowania, wszystkie procedury, regulaminy i umowy są zatwierdzane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, Agencja nie ma samodzielności w tym zakresie. I tak było w przypadku KPO HoReCa" - napisała Katarzyna Duber-Stachurska.
Była szefowa Agencji podkreśliła, że Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej "zatwierdzało nawet sposób opisu faktury z wydatkami, nadzorowało codziennie realizację programu".
"Ministerstwo wiedziało o łodziach – odpowiadało na pytania operatorów, czy łodzie z silnikiem spalinowym mogły być dopuszczane. Pani Minister (Pełczyńska-Nałęcz - przyp. red.) zapewniała przedsiębiorców, że osobiście interweniowała, by poluzować pierwotne zasady, żeby środki płynęły sprawniej i szybciej" - dodała we wpisie Duber-Stachurska.
"Nie mieszajmy PARP do polityki - to kierownictwo MFiPR ponosi odpowiedzialność za KPO HoReCa i wszystkie inne programy ze środków europejskich, które na bieżąco kontroluje" - przekonywała była szefowa PARP.
Kontrowersje wokół wydatkowania środków z KPO
W ubiegłym tygodniu użytkownicy platformy X, media, a następnie także politycy, udostępniali przykłady przedsiębiorstw, które otrzymały środki z KPO. Chodzi o segment dla branży HoReCa, czyli hotelarstwa oraz gastronomii. Na liście dotowanych projektów znalazły się m.in. zakupy jachtów, saun, solariów czy mebli.
Należy jednak podkreślić, że nie wiadomo ile spółek faktycznie otrzymało dofinansowania na projekty, które pokazało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Wiadomo bowiem, że np. pizzeria z Wielunia, która według mapy resortu dostała środki na budowę solarium, w rzeczywistości wycofała swój wniosek i pieniędzy nie otrzymała. Podobnie było z browarem z Pomorza, który złożył wniosek na uruchomienie linii produkcyjnej piwa bezalkoholowego, ale się z tego wycofał.
Jak ustalił money.pl, z 1,2 mld zł przeznaczonego na HoReCa na razie wydano 109 mln zł. W związku z aferą resort na razie wstrzymał wypłaty.
Sprawą zajmuje się jednak rząd. Wiceminister funduszy Jan Szyszko na konferencji prasowej nie owijał w bawełnę i przyznał, że mamy do czynienia ze skandalem.
Czytaj więcej: