Atakowali browar za dotację z KPO. Firma: nie otrzymaliśmy pieniędzy
Posłowie PiS krytykowali rzekomą dotację z KPO dla Browaru Lubrow na uruchomienie linii piwa bezalkoholowego. Firma tymczasem przekazała, że nie otrzymała żadnych środków. "Wzięliśmy udział w legalnym naborze, bez kolesiostwa i znajomości, a jesteśmy wrzucani do jednego worka z oszustami" - napisano.
Co musisz wiedzieć:
- Na liście dotacji z KPO dla branży HoReCa znalazła się informacja o pół miliona zł dla Browaru Lubrow na uruchomienie linii piwa bezalkoholowego.
- Z dotacji kpili posłowie PiS, w tym Przemysław Czarnek, który żartował, że jakiś "gościówek" dostał pieniądze".
- Lubrow przyznaje, że złożył wniosek, ale pieniędzy nie dostał. "Nie otrzymaliśmy i nie otrzymamy żadnych pieniędzy, więc prosimy, aby nie wprowadzać ludzi w błąd" - napisała firma.
Od czwartkowego wieczora użytkownicy platformy X, media, a następnie także politycy, udostępniali przykłady przedsiębiorstw, które otrzymały środki z KPO. Chodzi o segment dla branży HoReCa, czyli hotelarstwa oraz gastronomii. Na liście dotowanych projektów znalazły się m.in. zakupy jachtów, saun, solariów czy mebli.
Kontrowersje u niektórych wzbudziła też dotacja dla Browaru Lubrow na otworzenie linii produkcji piwa bezalkoholowego. Inwestycję krytykowali m.in. Jan Śpiewak oraz posłowie PiS Przemysław Czarnek, Dariusz Matecki czy Anna Krupka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki rzuci snusy? Leśkiewicz: To w ogóle nie jest istotne
Jednocześnie komentujący nawet nie sprawdzili, czym zajmuje się krytykowana przez nich spółka. Śpiewak przekonywał bowiem, że Lubrow to "restauracja", a Czarnek dziwił się, że pieniądze dostał "gościówek".
Lubrow zaprzecza, że dostał pieniądze
Lubrow tymczasem to niewielki, ale znany browar rzemieślniczy działający już od 12 lat, operujący obecnie w kaszubskiej wsi Borcz. Firma wydała w sieci oświadczenie w związku z burzą dotyczącą środków z KPO. Podkreśla, że nie otrzymała żadnych środków z funduszu.
"Chcieliśmy zakupić separator do drożdży częściowo finansowany z dotacji i pasteryzator z własnych środków, aby wprowadzić do oferty szereg piw bezalkoholowych. Taki separator jest niezbędny do produkcji piwa bezalkoholowego metodą przerywanej fermentacji" - opisują właściciele browaru.
"Dotacje z KPO 'są dla bogatych' i całość trzeba sfinansować najpierw samemu, żeby w ogóle móc zawnioskować o wypłatę kwoty dofinansowanej, która i tak może nie zostać wypłacona. Z tego powodu nie będziemy w stanie jej zrealizować. Staramy się stale rozwijać bieżącą działalność i aktualnie nie dysponujemy takimi środkami. Wzięliśmy udział w legalnym naborze, bez kolesiostwa i znajomości, a jesteśmy wrzucani do jednego worka z oszustami. W dodatku nie otrzymaliśmy i nie otrzymamy żadnych pieniędzy, więc prosimy, aby nie wprowadzać ludzi w błąd" - podkreślono.
To nie jedyna sytuacja, gdzie na mapie dotowanych projektów znalazły się firmy, które nie otrzymały dofinansowania. Także pizzeria z Wielunia, która według resortowej mapy miała otrzymać środki na "poszerzenie oferty o usługi solaryjne" nie dostała pieniędzy.
- Ktoś wywołał aferę, ja nie otrzymałam żadnego dofinansowania - mówiła właścicielka lokalu w rozmowie z "Faktem". - Ja starałam się, ale ja zrezygnowałam z tego 23 lutego - dodała.
Nie wiadomo, jak duża część projektów nie otrzymała środków, choć resort uznał je jako dotowane.
Burza wokół części dotacji z KPO
Przypomnijmy, że dotacja dla branży HoReCa z Krajowego Planu Odbudowy to 1,2 mld zł (całość KPO to ponad 150 mld zł). Decyzja o przeznaczeniu środków dla branży zapadła w 2021 roku i była efektem rozmów ówczesnego klubu Lewicy z rządem Mateusza Morawieckiego.
Rozdzielaniem dotacji zajmował się jednak głównie obecny rząd. Wiceminister funduszy Jan Szyszko na konferencji prasowej nie owijał w bawełnę i przyznał, że mamy do czynienia ze skandalem.
Przypomniał, że stanowisko z końcem lipca (mimo iż wówczas o skandalu z dotacjami nie było słychać) straciła prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Premiera Tuska to jednak nie satysfakcjonuje.
- Nie zaakceptuję żadnego marnowania środków z KPO. W drodze do Łeby rozmawiałem telefonicznie z panią minister Pełczyńską-Nałęcz odpowiedzialną za realizację KPO - powiedział szef rządu na konferencji prasowej.
Czytaj więcej: