Dwuletnia dziewczynka spędziła całe życie w szpitalu. Nadszedł radosny dzień
Dwuletnia dziewczynka, która całe swoje życie spędziła w szpitalu, na początku kwietnia wróciła do domu w Kalifornii wraz z rodzicami i młodszym bratem. Była hospitalizowana łącznie przez 848 dni. Rodzice nigdy nie zrezygnowali z walki o jej zdrowie.
22.04.2022 | aktual.: 22.04.2022 14:45
To był radosny powrót do domu dla Addy Smith i jej rodziny. Dziewczynka opuściła szpital 5 kwietnia po 848 dniach leczenia w dwóch różnych placówkach w San Diego w Kalifornii.
Rodzice Addy, Aliesha i Chris Smith, przez siedem lat zmagali się z niepłodnością. W pewnym momencie powiedziano im, że nie będą mogli mieć dzieci. Próbowali kilku procedur zaplodnienia wewnątrzmacicznego, które zakończyły się niepowodzeniem. Aliesha zaszła jednak w ciążę na miesiąc przed planowanym rozpoczęciem procedury zapłodnienia in vitro.
Addy przyszła na świat przez cesarskie cięcie 10 grudnia 2019 r. Urodziła się w wieku 27 tygodni i 4 dni w szpitalu Sharp Mary Birch w San Diego. Tam po raz pierwszy poddano ją leczeniu.
Dziewczynka była nieduża jak na swój wiek. Zdiagnozowano u niej hipotrofię wewnątrzmaciczną. IUGR, znane również jako hipoplazja wewnątrzmaciczna lub FGR - wewnątrzmaciczne ograniczenie wzrastania płodu - jest stanem, w którym dziecko nie rośnie w normalnym tempie w macicy, co może doprowadzić do niższej masy urodzeniowej.
USA. Dziewczynka przestała oddychać
W szpitalu dziewczynka wydawała się robić postępy, pomimo niedorozwoju płuc. Jednak trzy miesiące po urodzeniu stan Addy pogorszył się. Przestała oddychać. - Lekarze nie sądzili, że przeżyje, a my przygotowywaliśmy się, aby się z nią pożegnać - wspomina 35-letnia matka dziecka.
Addy była reanimowana przez ponad godzinę. Lekarze powiedzieli Alieshy i Chrisowi, że aby miała szansę na walkę, musi zostać przeniesiona do Rady Children's Hospital.
Dziewczynka została szybko przyjęta na oddział intensywnej terapii noworodków Rady Children's Hospital w marcu 2020 r. W tym samym miesiącu wybuchła pandemia koronawirusa.
W szpitalu Addy zmagała się z przewlekłą chorobą płuc i miała problemy z samodzielnym oddychaniem. Przez ponad rok była na OIOM-ie.
Lekarze ani rodzice nigdy nie zrezygnowali z walki o Addy. Po dwóch latach dziewczynka opuściła szpital i wróciła do domu wraz ze szczęśliwą rodziną.
Źródło: ABC News