Dwaj dziennikarze agencji Reuters wyszli z więzienia. Mjanma stara się uciszyć krytykę

Dwaj więzieni w Mjanmie dziennikarze agencji Reuters odzyskali wolność. Prezydent Win Myint udzielił im amnestii. Reporterzy trafili za kraty za informowanie o prześladowaniu muzułmańskiej mniejszości Rohindżów.

Dwaj dziennikarze agencji Reuters wyszli z więzienia. Mjanma stara się uciszyć krytykę
Źródło zdjęć: © ap/east news
Jarosław Kociszewski

07.05.2019 | aktual.: 07.05.2019 16:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wa Lone i Kyaw Soe Oo spędzili w więzieniu ponad półtora roku. Zostali zatrzymani w wyniku policyjnej prowokacji, gdy zbierali informacje na temat masakry Rohindżów, a następnie skazani na 7 lat więzienia za pogwałcenie ustawy o tajemnicy państwowej. Prezydent Win Myint objął ich tradycyjną amnestią z okazji obchodów nowego roku w Mjanmie (dawniej Birma).

Uwięzienie reporterów międzynarodowej agencji informacyjnej Reuters wywołało protesty dziennikarzy na całym świecie. Do walki o ich uwolnienie nie włączyła się jednak Aung San Su Kyi, która otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla za działalność prodemokratyczną w Mjanmie. Kobieta, która sama była prześladowana, teraz usprawiedliwia postępowanie władz wobec Rohindżów. Z tego powodu stała się obiektem krytyki za granicą. Pojawiło się nawet wiele głosów za odebraniem jej prestiżowej nagrody. W tym duchu wypowiadał się tez Bono, lider rockowego zespołu U2.

Dziennikarze prowadzili śledztwo w sprawie zamordowania 10 Rohindżów w wiosce Inn Din na południu Mjanmy 2 września 2017 r. Członkowie muzułmańskiej mniejszości zostali pojmani pod zarzutem przynależności do nielegalnej organizacji islamskiej, a następnie zamordowani strzałami z broni maszynowej i ciosami maczet. Wa Lone i Kyaw Soe Oo zostali aresztowani i skazani za zbieranie dowód dotyczących tej masakry.

Prześladowania muzułmanów

W 2017 r. członkowie buddyjskiej większości, ze wsparciem wojska, dokonywali czystek etnicznych pod pretekstem walki z islamistami. W rezultacie około miliona Rohindżów uciekło z Mjanmy. Większość znalazła schronienie w obozach uchodźców w Bangladeszu.

Po osadzeniu reporterów Reutersa inni dziennikarze postanowili dokończyć ich śledztwo. Dzięki temu powstał raport obejmujący, m.in., zeznania buddystów, którzy mordowali muzułmanów i palili domy w Inn Din. Dowody także obarczyły odpowiedzialnością armię, która została zmuszona do przeprowadzenia własnego dochodzenia. Wojskowi zaprzeczają oskarżeniom o planowanie i prowadzenie czystek etnicznych, jednak w tej sprawie 7 żołnierzy skazano na 10 lat ciężkich robót za zabójstwa.

Po wyjściu na wolność reporterzy zapowiadają powrót do pracy w agencji Reuters. W więzieniach w Mjanmie nadal przebywają jednak inni dziennikarze i aktywiści, którzy krytykowali władzę i wojsko za prześladowania Rohindżów.

Amnestia dla dwóch pracowników zagranicznej agencji informacyjnej nie oznacza początku polityki otwartości. Jest to co najwyżej próba wyciszenia zagranicznej krytyki. Od pewnego czasu sprawa Wa Lone’a i Kyaw Soe Oo była głośniejsza niż los Rohindżów uważanych za członków najbardziej prześladowanej mniejszości etnicznej na świecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (25)