Co z Patriotami? Jasna deklaracja prezydenta
O "najzupełniej precyzyjnym" stanowisku prezydenta ws. baterii Patriot, którą Polsce zaoferowały Niemcy, mówił w Programie I Polskiego Radia szef gabinetu Andrzeja Dudy. - Gdyby doszło do przekazania przez Niemcy będącej w ich dyspozycji baterii i rakiet Patriot, to te rakiety powinny bronić polskiego terytorium i polskich obywateli - podkreślił Paweł Szrot, powołując się na deklarację prezydenta. Wcześniej rząd zaproponował, żeby sprzęt trafił nie do Polski, a do Ukrainy.
25.11.2022 | aktual.: 25.11.2022 11:22
Oferta Niemiec ws. systemu Patriot pojawiła się po tragedii w Przewodowie, gdzie w połowie listopada spadła rakieta najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej.
W niedzielę minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski w zakresie zabezpieczenia przestrzeni powietrznej. Obejmowało ono systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę szef MON Mariusz Błaszczak poinformował jednak, że po kolejnych atakach rakietowych Rosji zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie i rozstawione przy jej zachodniej granicy. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, decyzję w tej sprawie miał podjąć sam Jarosław Kaczyński, ignorując zdanie prezydenta. Reakcja rządu spotkała się z ostrą krytyką ekspertów.
Patrioty od Niemiec. Co na to prezydent Duda?
Minister Szrot, pytany w piątek o komentarz do tej sprawy, powiedział w Programie I Polskiego Radia: - Stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy jest tutaj najzupełniej precyzyjne. Pan prezydent uważa, że gdyby doszło do tego typu przesunięcia, przekazania przez Niemcy będącej w ich dyspozycji baterii i rakiet Patriot, to te rakiety powinny bronić polskiego terytorium i polskich obywateli.
Tym samym szef gabinetu prezydenta powtórzył dokładnie to, o czym mówił wczoraj po raz pierwszy w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zobacz także
O różne zdanie prezydenta i rządu w tej kwestii w Polsat News pytany był też wiceszef MSZ Marcin Przydacz. - Nie określiłbym tego zgrzytem, bo jednak pan prezydent z panem premierem Błaszczakiem są w dobrych i bieżących kontaktach… Pewnego rodzaju pewnie niedogadanie się, brak odpowiedniego przepływu informacji, czego dały wyraz właśnie te słowa szefa Gabinetu Prezydenta. Czasami po prostu może zabrakło tego jednego zdania więcej podczas rozmowy - mówił.
Z kolei w czwartek niemiecka minister obrony oświadczyła, że oferowane Polsce zestawy obrony przeciwlotniczej Patriot przeznaczone są do użytku na terytorium NATO. - Te Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO - powiedziała Lambrecht. Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.
Czytaj też:
Źródło: PAP, Polsat News, WP Wiadomości