Duda jest pewny. Ofensywa Rosji nastąpi niebawem
Nie wolno dopuścić do tego, aby Rosja zwyciężyła w Ukrainie - podkreślił we wtorek prezydent RP Andrzej Duda podczas Katarskiego Forum Ekonomicznego. Przestrzegał przy tym przed możliwością rozpoczęcia w ciągu najbliższych tygodni rosyjskiej ofensywy.
Podczas panelu dyskusyjnego "Head of State & Government Spotlight" prezydent Andrzej Duda został zapytany o swoje stanowisko wobec słów premiera Węgier Viktora Orbana, który stwierdził, że "nie ma zwycięstwa dla Ukrainy". Duda odpowiedział, że interpretacja zwycięstwa zależy od punktu widzenia.
Prezydent wyraził swoje przekonanie, że rosyjski imperializm znowu się odrodził. - Nie ma znaczenia, jak nazywamy ten imperializm, ważne jest to, jak bardzo jest on żarłoczny - powiedział. Dodał, że jeśli Rosji udałoby się zwyciężyć na Ukrainie i zrealizować tam swoje cele, to następnie mogłaby zaatakować inne kraje.
- Może to dotyczyć krajów bałtyckich, Finlandii, Polski, a także innych krajów, które kiedyś znajdowały się w sowieckiej strefie wpływów - ostrzegał prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci o serii pożarów. "Podpalimy śmietnisko, pójdzie na Ruskich"
Duda podkreślił, że jeśli świat pozwoli Władimirowi Putinowi na wygranie tej wojny, to będziemy musieli zmierzyć się z kolejną rosyjską agresją.
Prezydent o relacjach ze Stanami Zjednoczonymi
Przywołując swoje ostatnie spotkania w Stanach Zjednoczonych prezydent ocenił, że jest bardzo usatysfakcjonowany i wdzięczny tamtejszym władzom za ostateczną decyzję o wsparciu Ukrainy. - Zbliża się rosyjska ofensywa, to, że ona będzie, jest praktycznie pewne - powiedział. Jak dodał, jego zdaniem ofensywy można spodziewać się w ciągu najbliższych tygodni.
Podczas swojej podróży spotkał się zarówno z prezydentem USA Joe Bidenem, jak i z Donaldem Trumpem. - Uważam, że obowiązkiem polskich władz jest utrzymanie jak najlepszych stosunków z USA. To jest w naszym obopólnym interesie - podkreślił. - Znamy się z prezydentem Trumpem już od dawna, więc jestem przekonany, że Trump myśli strategicznie o interesie USA - ocenił.
Prezydent przypomniał, że podczas niedawnego spotkania z Trumpem omówili różne "tematy polityczne". - Patrzę spokojnie na proces wyborczy w USA, bo jestem przekonany, że wybory wygra strategiczny przyjaciel Polski - ocenił.
Wątpliwości wobec Trumpa
Na sugestię, że zdaniem niektórych istnieją wątpliwości jak postąpiłby Trump - czy pozwoliłby na upadek Ukrainy, a następnie Polski, prezydent Duda stwierdził, że amerykańscy urzędnicy rozumieją, że wygrana Rosji z Ukrainą stanowiłaby ogromne zagrożenie, nie tylko dla Polski, ale dla całego świata, ponieważ mogłaby wywołać "ogromną destabilizację".
Prezydent dodał, że Amerykanie patrzą na tę sytuację także z perspektywy wiedzy historycznej. - Podczas I wojny światowej USA musiały zainterweniować, aby ją zakończyć. Podczas II wojny światowej USA też w końcu do niej dołączyły, aby ją zakończyć. Następnie wygrały zimną wojnę dzięki mądrej polityce - mówił.
- Amerykańscy politycy z obu partii mają świadomość, że dzisiaj lepiej jest wspierać finansowo tych, którym zależy na pokoju, tak aby mogli bronić swoich krajów i jednocześnie zniechęcać agresorów do potencjalnego ataku niż następnie być zmuszonym do wysyłania amerykańskich żołnierzy, aby umierali na europejskich frontach - tłumaczył Duda.
Jego zdaniem, "dzięki tej mądrej polityce nie dojdzie do dużej wojny w Europie, której tak bardzo wszyscy się obawiają".
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski