Problemy po "lex Tusk". Duda nie przyszedł na spotkanie z inwestorami
Andrzej Duda odwołał wizytę w Amerykańskiej Izbie Handlowej, gdzie miał spotkać się z inwestorami. Doszło do tego kilka dni po tym, jak Waszyngton skrytykował prezydenta za nowe prawo, które może podważyć demokratyczną wiarygodność nadchodzących wyborów w kraju - podaje Bloomberg.
Andrzej Duda odwołał swoją poniedziałkową wizytę w Amerykańskiej Izbie Handlowej z zaledwie kilkugodzinnym wyprzedzeniem - mówią organizatorzy spotkania w rozmowie z agencją Bloomberga. Zamiast niego pojawił się prezydencki minister Paweł Szrot, który odczytał list od Dudy.
Jak zauważa Bloomberg, sytuacja miała miejsce po bardzo burzliwym tygodniu w relacjach polsko-amerykańskich. Andrzej Duda w poniedziałek 29 maja podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich, nazywaną "lex Tusk". Przepisy były uważane za niekonstytucyjne. Ustawę skrytykowali Amerykanie - zarówno Departament Stanu, jak i ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS przyznaje się do problemu z prezydentem. "Mam dużą obawę"
Sam Brzezinski przemawiał na spotkaniu w Amerykańskiej Izbie Handlowej. Powiedział inwestorom, że Stany Zjednoczone oraz Polska pracują nad "budowaniem świetlanej przyszłości", ale zastrzegł, że konieczne jest budowanie jej na wspólnych wartościach.
- Chcę podkreślić, że u podstaw tego musi leżeć wspólne ściśnięcie amerykańsko-polskich wartości i praktyk demokratycznych, w tym zapewnienie równych szans i kontekstu, w którym każde przekazanie władzy jest pokojowe, uporządkowane i szanujące wolę ludu - powiedział Brzezinski.
"I ja tam byłem, prezydenta nie zobaczyłem. Źle się dzieje w relacjach polsko-amerykańskich, bardzo źle. Tak jakoś od afery z rakietą" - taki wpis w mediach społecznościowych zamieścił Piotr Łukasiewicz, b. ambasador Polski w Afganistanie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Duda zmienia "lex Tusk"
Po kilku dniach krytyki Andrzej Duda ogłosił w piątek nowelizację już podpisanej przez siebie ustawy. Zgodnie z jego propozycją, miałyby zostać usunięte najbardziej kontrowersyjne przepisy dotyczące tzw. środków zaradczych. Wśród nich była możliwość wyeliminowania osoby, wobec której wszczęto postępowania, z pełnienia funkcji związanych z wydatkowaniem pieniędzy publicznych na okres 10 lat.
Wielu uważało, że ten przepis został stworzony głównie po to, by zabronić Donaldowi Tuskowi startu w wyborach lub pełnieniu funkcji rządowych. Komisja mogłaby bowiem uznać np. zawieranie umów gazowych z Rosją za działanie pod wpływem Kremla.
Na razie jeszcze nie wiadomo, jak klub PiS zagłosuje za poprawkami Andrzeja Dudy. Politycy odmawiają jasnego poparcia przepisów. - Decyzję co do głosowania podejmie klub parlamentarny - przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czytaj więcej:
Źródło: Bloomberg, WP