Prezydent reaguje na krytykę. Padły mocne słowa

- 15 sierpnia, Święto Wojska Polskiego, to dzień absolutnie wyjątkowy - ocenił prezydent Andrzej Duda. - Łączy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość - dodał, zwracając uwagę, że jest to dzień, w którym powinniśmy mówić o naszym bezpieczeństwie: teraz i w przyszłości. - Obrona wschodniej granicy, to kluczowy element polskiej racji stanu - stwierdził.

Duda: obrona wschodniej granicy, to kluczowy element polskiej racji stanu
Duda: obrona wschodniej granicy, to kluczowy element polskiej racji stanu
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Violetta Baran

- My, Polacy, od pierwszych chwil zaangażowaliśmy się w pomoc walczącej bohatersko z rosyjskim najeźdźcą Ukrainie. Między innymi dzięki naszej pomocy Ukraina obroniła się i wciąż walczy. A dzięki temu, że obrońcy Ukrainy powstrzymują rosyjską nawałę, zadając agresorowi bolesne straty, Polska jest dziś bezpieczniejsza. Jeśli ktoś tego nie rozumie, krytykuje nasze zaangażowanie i wsparcie, to znaczy, że nie rozumie niczego. Nie rozumie, na czym opiera się bezpieczeństwo Polski – stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia w trakcie defilady z okazji Święta Wojska Polskiego.

- Niepodległa Ukraina, też niepodległa Białoruś są niezwykle istotne dla niepodległej Polski. Dla bezpieczeństwa naszych granic. A my, Polacy, od zawsze traktujemy nasze granice jako świętość. Wielokrotnie w historii były atakowane, polscy żołnierze przelewali krew w ich obronie. Dlatego doskonale wiemy, że obrona granic to jeden z absolutnych fundamentów niepodległości. Obrona naszej wschodniej granicy - granicy Unii Europejskiej i NATO to dzisiaj kluczowy element polskiej racji stanu - mówił dalej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

- Jako państwo doskonale ten test zdaliśmy. Zawdzięczamy to zdecydowanej postawie i poświęceniu polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. Dlatego właśnie w dniu Święta Wojska Polskiego chciałbym im ponownie gorąco podziękować za ofiarną służbę i nieustanną ochronę polskich granic - stwierdził prezydent.

Duda: jesteśmy i będziemy poddawani różnym prowokacjom

- Wszyscy w Polsce muszą zrozumieć, że cały czas jesteśmy i będziemy poddawani różnym prowokacjom. Taki jest czas. Dlatego musimy być w nieustannej gotowości. Jesteśmy dobrze przygotowani do zapewnienia Polsce bezpieczeństwa. Ale jesteśmy też i będziemy niezwykle odpowiedzialni. Nie damy się sprowokować - mówił dalej.

Duda przypomniał, że w 2015 roku Polacy wybrali go na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Zwierzchnika Sił Zbrojnych. - Jest to dla mnie największy zaszczyt, ale przede wszystkim wielkie zobowiązanie. Zobowiązanie do zapewnienia Polsce i moim rodakom bezpieczeństwa! Od pierwszych dni właśnie bezpieczeństwo było dla mnie najważniejszą sprawą. Dlatego budowa silnej polskiej armii była i jest fundamentem mojej prezydentury - stwierdził.

- Ostatnie osiem lat to czas odbudowy siły polskiego wojska - wzmacniania polskiego bezpieczeństwa. Wcześniej mieliśmy do czynienia z sytuacją dokładnie odwrotną. Ze zmniejszaniem liczebności polskich Sił Zbrojnych, likwidacją wielu jednostek, zanikającą obecnością wojskową na wschodzie Polski, przyjmowaniem planów obrony Rzeczypospolitej na linii Wisły. Nie może być powrotu do tamtej błędnej polityki - ocenił Duda.

Prezydent apeluje do polityków o odpowiedzialność

- Celem całej tej wielkiej modernizacji jest takie uzbrojenie polskiej armii i stworzenie takiego systemu obrony, żeby nikt nigdy nie odważył się nas zaatakować - mówił Duda, dziękując wszystkim, którzy "nawet wbrew krytyce - realizują ten plan".

- Bo niestety są tacy, którzy krytykują tak ambitny program modernizacji naszych Sił Zbrojnych. Są też i tacy, którzy głośno wypominają, że zadłużamy się po to, by kupić nowoczesny sprzęt. Że kupujemy na kredyt. Kiedy słyszę takie głosy, zawsze odpowiadam: nie możemy z tym czekać 20 czy 30 lat. Nie stać nas dzisiaj na bezczynność. Dlatego wzmacniamy i będziemy wzmacniać naszą armię - stwierdził prezydent.

Prezydent zaapelował też do wszystkich polityków o odpowiedzialność. - Szczególnie mocno w czasie rozpoczętej właśnie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. Nie dajmy się rozgrywać i manipulować, nie ulegajmy prowokacjom. Szkody wyrządzone w ten sposób bezpieczeństwu Polski mogą być olbrzymie - ocenił.

- Bierzmy przykład z ojców naszej niepodległości. Bezpieczeństwo Polski to sprawa najważniejsza. Niestety, w ostatnim czasie pojawiło się w przestrzeni publicznej dużo nieodpowiedzialnych głosów, lekceważących słów, nawet żartów ze spraw bezpieczeństwa - podkreślił.

Duda: Lech Kaczyński miał rację. Przyznała mu ją historia

- Odpowiedzialna polityka nie może być sprowadzona do kpin, żartów, szukania taniej popularności, przerzucania się sensacjami. Polityka nie może być o niczym. Polityka musi być o czymś, musi mieć treść, musi realizować to, co ważne dla ludzi. Obowiązkiem polityków jest dbać o sprawy istotne. Takie jak obrona naszych granic, wzmacnianie naszej armii, umacnianie naszych sojuszy - stwierdził, podkreślając, że dzisiaj najważniejszą sprawą jest "bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Polek i Polaków".

Prezydent przypomniał, że kilka dn temu minęło 15 lat od wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi, "w trakcie rosyjskiej agresji, w momencie, kiedy rosyjskiej czołgi zmierzały na gruzińską stolicę".

- Odważny Prezydent Rzeczypospolitej, razem z innymi odważnymi przywódcami naszego regionu, apelował wówczas do wolnego świata o jedność i przeciwstawienie się zakusom imperialnej Rosji. I przestrzegał: "Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!" - przypominał słowa Lecha Kaczyńskiego.

- Profesor Lech Kaczyński, mój nauczyciel, był wielkim orędownikiem dalszego rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę, zapewnienia bezpieczeństwa całemu naszemu regionowi. Niestety, nie posłuchano go wówczas. Był atakowany, w podły sposób wyszydzany, podważano jego koncepcje. Ale to on miał rację. Przyznała mu ją historia - podkreślił Duda.

Wybrane dla Ciebie