Duda ją ułaskawił. Teraz tłumaczy swoją decyzję
Prezydent Andrzej Duda zapewnił, że "każda decyzja ułaskawieniowa jest podejmowana po kompleksowym rozważeniu sprawy", odnosząc się do sprawy ułaskawienia przez niego kobiety skazanej na trzy lata więzienia za ugodzenie nożem.
Prezydent, który przebywa we Włoszech na obchodach 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, był pytany przez dziennikarzy o jego decyzję o ułaskawieniu kobiety, która została skazana na trzy lata więzienia za ugodzenie nożem sąsiada w obronie swojego męża.
- Jeżeli chodzi o decyzje ułaskawieniowe, każda jest podejmowana po kompleksowym rozważeniu sprawy. Ta sprawa - po analizie bardzo szczegółowej i sytuacji osobistej, i tamtego tragicznego zdarzenia, kiedy doszło do popełnienia tego przestępstwa i później procesu, jak również przebiegu całej sytuacji prawnokarnej i penitencjarnej - skłoniły mnie do tego, żeby tego ułaskawienia tej pani udzielić - powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył również, że decyzję o ułaskawieniu w tej konkretnej sprawie podjął również ze względu na sytuację rodzinną kobiety, w tym na jej dzieci. - Ze względu na cały szereg czynników, które tutaj miały miejsce, jak i charakter tego czynu. To był czyn specyficzny, to była obrona przez nią miru domowego, to była obrona jej rodziny - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera w Lewicy. Działano za plecami władz partii
Historia Pani Angeliki
Informacje o decyzji prezydenta Dudy o ułaskawieniu kobiety zostały podane do publicznej wiadomości w czwartek przez TVN24. Ułaskawiona przez prezydenta pani Angelika jest samotną matką dwójki dzieci z autyzmem, które mają sześć i osiem lat. Ma także dwuletnią córkę oraz kilkumiesięcznego synka. Jak sama podkreśliła, gdyby musiała odbyć pełny wymiar kary, jej dzieci zostałyby umieszczone w domu dziecka na cały czas jej trwania.
Pani Angelika zwróciła się do prezydenta Dudy z prośbą o ułaskawienie jeszcze w grudniu. Przed podjęciem decyzji przez prezydenta, Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał pozytywną opinię na temat jej prośby o ułaskawienie. Sąd apelacyjny również przychylił się do prośby i wydał pozytywną opinię na temat skazanej, uwzględniając jej aktualną sytuację rodzinną, zdrowotną, a także jej postawę.
Przypomnijmy, 26-letnia Angelika została skazana na 3 lata więzienia za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Do incydentu doszło w domu 26-latki. Między kobietą a jej sąsiadem i partnerką mężczyzny często dochodziło do kłótni. Feralnego dnia, po jednej z awantur, sąsiad miał dobijać się do drzwi mieszkania Angeliki. Wszedł do środka i zaatakował męża kobiety.
- Okładał go, dusił (...) W którymś momencie napastnik zrzucił go ze schodów. Leżał na półpiętrze i przez chwilę się nie ruszał. Wtedy wyszedł z mieszkania mój synek i zobaczył tatę. Zaczął płakać. Cofnęłam się do domu, nie myśląc, wzięłam w rękę nóż i wbiłam w plecy tego mężczyzny. To był moment - relacjonowała kobieta w "TVN Uwaga".