Ma czwórkę dzieci, błagała o ułaskawienie. Duda zdecydował
"Jestem mamą czwórki dzieci i wychowuję je sama (...). Błagam jak rodzic rodzica, proszę o ułaskawienie" - pisała kilka miesięcy temu do prezydenta Angelika z Wrocławia. W czwartek w jej sprawie zapadła decyzja.
16.05.2024 | aktual.: 16.05.2024 13:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dobre wiadomości Angelika usłyszała w czwartek rano, w niemal ostatniej chwili. Gdyby nie decyzja, kobieta na wolności mogłaby pozostać jeszcze jedynie kilka dni.
Ułaskawienie matki czwórki dzieci. Wcześniej błagała prezydenta
Angelika ma czworo dzieci, z których najstarsze ma niecałe osiem lat, a najmłodsze nie ma jeszcze roku. Dwie z pociech są w spektrum autyzmu.
W przypadku konieczności stawienia się w zakładzie karnym jej ogromną obawą byłaby wtedy kwestia dzieci - te bowiem mogłyby wtedy trafić do domu dziecka. Kobieta rozwiodła się z mężem dwa lata temu, nie pozostaje także w związku z ojcem najmłodszego syna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej napisała list do prezydenta, zwracając się z prośbą o "szybkie i pozytywne rozpatrzenie wniosku o ułaskawienie". "Jestem mamą czwórki dzieci i wychowuję je sama. Wiem, że skrzywdziłam człowieka i nie uchylam się od kary. Jestem winna. Ale błagam o prawo łaski (...). Błagam jak rodzic rodzica, proszę o ułaskawienie" - napisała.
Angelika została skazana na trzy lata więzienia
Problem Angeliki rozpoczął się kilka lat temu, kiedy popadła w konflikt z jednym z sąsiadów. Jego kulminacją była sytuacja ze stycznia 2020 roku, kiedy doszło do poważnej awantury z udziałem napastnika, który pojawił się w mieszkaniu kobiety i zaatakował jej ówczesnego męża. W czasie bójki jej mąż został zrzucony ze schodów, w międzyczasie obudził się ich czteroletni syn, który przestraszony z płaczem wybiegł na klatkę. To wtedy kobieta chwyciła po nóż i wbiła go napastnikowi w plecy.
Wcześniej, przed decyzją prezydenta, Sąd Okręgowy we Wrocławiu pozytywnie zaopiniował prośbę o ułaskawienie. Sąd apelacyjny przychylił się do prośby i wydał pozytywną opinię w stosunku do skazanej, uwzględniając jej aktualną sytuację rodzinną, zdrowotną i jej postawę.
TVN24 wskazał, że "Pani Angelika spędziła w więzieniu siedem miesięcy. Do końca kary zostało jej jeszcze blisko dwa i pół roku". "Kobieta nie mogła się starać o warunkowe zwolnienie, nie było również możliwości wniesienia kasacji. Pozostało jej zatem tylko prawo łaski" - czytamy.
Źródło: PAP, Wirtualna Polska