Duda: „Ja nie stoję po stronie żadnej partii, ja chcę załatwić sprawę”
Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, nie jest on prezydentem jednej partii, chociaż jest zadowolony z tego, co robi rząd. - Ja nie stoję po stronie żadnej partii, ja chcę załatwić sprawę - powiedział w środę Andrzej Duda w rozmowie z RMF FM.
Duda nie zgodził się z Donaldem Trumpem, który powiedział, że NATO jest przestarzałe. - Póki co, NATO ma się dobrze - podkreślił prezydent RP. Jego zdaniem szczyt NATO w Warszawie i wzmocnienie wschodniej flanki przez żołnierzy amerykańskich świadczą o żywotności Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- My, jako polska, oczywiście jesteśmy zwolennikami tego, aby Europa pozostała w całości. (...) Brexit to nie jest coś, z czego my jesteśmy zadowoleni - zaznaczył prezydent Duda.
Redaktor RMF FM Robert Mazurek zapytał prezydenta również o to, czy zgadza się z opinią, że jest nieobecny w polityce. - Nie mam poczucia, że siedzę w jednym miejscu. Wykonuję rolę, jaka jest w moim przekonaniu, rolą prezydenta. - Radzę sobie i myślę, że nie najgorzej - dodał.
- Prezydent powinien stać niejako pośrodku - zaznaczył. Zapytany przez redaktora o to, czy jest prezydentem jednej partii, zaprzeczył. - To opozycja mówiła zanim zostałem prezydentem. (...) Tej retoryki po wyborach nie zmienili. Taka jest ich rola, są w trudnej sytuacji - powiedział.
Czy działania pana prezydenta to tylko pozorna mediacja? - Chyba widzi pan, jaka jest postawa pana przewodniczącego Schetyny: nie, bo nie. (...) Chyba jeśli ktoś tak stawia sprawę, to znaczy, że nie chce prowadzić konstruktywnych rozmów, to znaczy, że prowadzi je tylko dla pozoru - odpowiedział.
Prezydent przyznał jednak, że określenie "notariusz dobrej zmiany" go nie obraża i podkreślił: - Ja nie stoję po stronie żadnej partii, ja chce załatwić sprawę.
- Nie mam swojego obozu - powiedział. - Generalnie jestem zadowolony z tego, co robi rząd Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
Prezydent został również zapytany, czy nie obawia się, że stanie przez Trybunałem Stanu. Ja niczego się nie boję, jeżeli chodzi o politykę - stwierdził. - Czuję podtekst ostrzeżenia ze strony Grzegorza Schetyny. Tak zachowują się politycy zdesperowani - dodał.
Duda odniósł się również do podpisanej przez niego ostatnio ustawy oświatowej. Zdaniem prezydenta reforma jest potrzebna. - My obydwoje z żoną zawsze byliśmy zwolennikami czteroklasowego liceum.
Prezydent skomentował również podpisanie innej ustawy - budżetowej. - Zastanawiałem się nad tym długo. (...) Całe 21 dni odbywałem konsultacje. Podpisałem budżet na 2017 r. w pełnym przekonaniu, że został on uchwalony prawidłowo.
Redaktor zapytał prezydenta także o "Ucho prezesa", w którym przedstawiany jest jako osoba, której trudno jest dostać się do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Duda przyznał, że jeszcze nie widział programu. - Wydaje mi się, że jak do tej pory, to pan prezes odwiedzał pana prezydenta - powiedział prezydent. I zaznaczył, że jego relacje z Kaczyńskim wyglądają "normalnie".