Drwią z turystów na Majorce. Mogą się doigrać

Wojnę na znaki wypowiedzieli turystom na Majorce hiszpańscy aktywiści. Ta nieco złośliwa kampania, która ma wyprowadzać w pole kierujących się stadnymi instynktami przybyszy, to akcja oparta na fałszywych tablicach informacyjnych. Ale działania Hiszpanów mają też drugie dno - wskazują na pewien światowy problem.

Hiszpańscy aktywiści urządzili żarty z turystów, wprowadzając ich w błąd fałszywymi tablicami informacyjnymi
Hiszpańscy aktywiści urządzili żarty z turystów, wprowadzając ich w błąd fałszywymi tablicami informacyjnymi
Źródło zdjęć: © East News, Twitter

18.08.2023 11:47

Goście przybywający masowo do turystycznych rajów często traktują odwiedzane miejsca w sposób niefrasobliwy. Zadeptują, zaśmiecają, nie szanują natury, tłumnie i bezrefleksyjnie wylegają na przestrzenie, które wymagają poszanowania i utrzymania w naturalnym stanie. Dlatego hiszpańska grupa aktywistów zdecydowała się na przygotowanie okrutnych żartów, które mają powstrzymać intruzów i skłonić ich do myślenia.

Według brytyjskich mediów akcja jest wymierzona w turystów z Wysp. Jak donosi "The Daily Mail", "sprytni Hiszpanie powstrzymują Brytyjczyków przed zajmowaniem najlepszych plaż" i poddają ich okrutnym próbom i wyprowadzają w pole, umieszczając fałszywe znaki ostrzegawcze.

Tablice informują wczasowiczów, że zatoki są zamknięte dla publiczności lub że spacer na plażę, która w rzeczywistości jest oddalona o 100 metrów, zajmuje niemal trzy godziny. O tym, że to nieprawda, ostrzega dopisek drobnym druczkiem w języku katalońskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Znak przestrzegający przed upiornymi meduzami opatrzono komentarzem, że plaża jest otwarta zarówno dla turystów, jak i meduz w morskich falach. Ostrzeżenie przed spadającymi kamieniami zawiera dopisek: "Wejdźcie. Niebezpieczeństwo nie polega na osunięciu się ziemi, ale na przeludnieniu".

Hiszpanie drwią z turystów na Majorce. Mogą się doigrać

Tablice są dziełem grupy Caterva. W poście na Twitterze (X) działacze napisali: "W tych dniach przeprowadziliśmy akcję donosową przeciwko turystom #massificació w zatoczkach #Manacor.

Jak podaje "The Sun", to reakcja na przesadne działania branży turystycznej, która - żądna zysków po covidowym kryzysie, stara się za wszelką cenę zarobić na turystach, którzy dysponują mniejszym budżetem wakacyjnym, ale też chcą wypoczywać w egzotycznych, chętnie odwiedzanych miejscach.

Działania te mogą stać się skutecznym odstraszaczem. Brytyjski turysta Ian Jennings skomentował dla "The Sun": - Uwielbiam Majorkę i jeździłem tam przez większość lat. Ale jeśli taka jest ich postawa, to przepraszam, nie chcę być tam, gdzie nie jestem chciany. Zabiorę gotówkę i ręczniki plażowe gdzie indziej. Podejrzewam, że takich jak ja Brytyjczyków będzie więcej - straszy rozmówca angielskiego tabloidu.

Źródło: "The Sun", The Daily Mail"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
majorkaturystykabrytyjczycy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)