Związkowcy marzną, mokną ale nie odpuszczają
Lewandowski powiedział, że wieczór, noc i czwartkowy poranek minęły spokojnie, bez incydentów. - Na dni protestu przygotowaliśmy kilkaset osób służb porządkowych, najwięcej na sobotę. Ale jak już wczoraj było widać, sejm jest nieogrodzony, a my nie przyjechaliśmy się tutaj bić, tylko wykrzyczeć swoje postulaty. Jesteśmy obliczalni i przewidywalni, bierzemy odpowiedzialność za to co robimy - zaznaczył.