Drugi dzień płonie wielki las piniowy pod Rzymem
Drugi dzień z rzędu włoscy strażacy zmagają się
z pożarem wielkiego lasu piniowego w rejonie Ostii pod Rzymem.
Pożar wybuchł w sobotę, prawdopodobnie w rezultacie podpalenia.
Las zaczął się palić ponownie w niedzielę po południu, co spowodowało poważne utrudnienia w ruchu, gdyż płonie teren w rejonie głównej drogi dojazdowej między Wiecznym Miastem a nadmorskimi plażami.
Z ekologicznego punktu widzenia pożar gigantycznego lasu w rejonie Castelfusano, nazywanego "płucami Rzymu", jest prawdziwą katastrofą. Zniszczenia są ogromne, a straty dla środowiska - niepowetowane.
Pożar, teoretycznie ugaszony w sobotę po kilkugodzinnej akcji z udziałem samolotów wożących wodę, wybuchł na nowo po dobie. Walkę z żywiołem utrudnia wiatr.
Zdaniem ekspertów wszystko wskazuje na to, że pożar nie został do końca ugaszony, a płomienie tlące się cały czas w ściółce, przemieniły się w wielki ogień właśnie z powodu wiatru.
Płonie teren, położony bezpośrednio przy głównej arterii - via Cristoforo Colombo, którą w każdy weekend jeżdżą nad morze tysiące rzymian.