Wtedy odkrył swoją orientację
Uczęszczając do Sherborne School, Alan odkrył swoją orientację homoseksualną, wówczas też zakochał się w Christopherze Morcomie. Ta miłość przywróciła mu kontakt ze światem. "Po raz pierwszy Alan zauważył Morcoma na początku 1927 r. i to, co zobaczył, bardzo go zaskoczyło, po części dlatego, że chłopak był wyjątkowo niski jak na swój wiek. (Był od Alana o rok starszy i uczył się w wyższej klasie, lecz miał jasne włosy i niedużą posturę). Chodziło wszakże i o to, że Alan odczuł nieodpartą chęć 'spojrzenia jeszcze raz na jego twarz, tak bardzo czuł się przyciągnięty'.
(...) Pękła wreszcie skorupa samotności. Trudno było zaprzyjaźnić się z chłopcem starszym o rok, w dodatku z innego internatu, a co gorsza - konwersacja nie należała do silnych stron Alana. Łącznikiem między nimi stała się matematyka ('W ciągu trymestru Chris i ja zaczęliśmy stawiać sobie nasze ulubione zadania i omawiać nasze ulubione metody'). Nie sposób rozdzielić rozmaitych aspektów myśli i uczuć. To była pierwsza miłość, którą Alan miał potem uznać za pierwszą z wielu łączących go z osobami jego własnej płci. Obejmowała poczucie oddania ('Uwielbiałem ziemię, po której stąpał') i rozświetloną świadomość, jakby blaski barw rozsadzały czarno-biały świat ('Przy nim wszyscy inni wydawali się tacy zwyczajni').
Najważniejsze zarazem było to, że Christopher Morcom traktował poważnie zagadnienia naukowe. Stopniowo, choć zawsze z wyraźną rezerwą, zaczął podobnie poważnie traktować Alana ('Moje najżywsze wspomnienia o Chrisie dotyczą prawie wyłącznie wszystkich tych miłych rzeczy, które niekiedy do mnie mówił'). Zaistniały zatem wszelkie składniki niezbędne do tego, by Alan zechciał podjąć kontakt ze światem zewnętrznym" - czytamy.
"Chris wiedział, jak bardzo go lubiłem, lecz nie znosił, gdy to okazywałem" - pisał. Alan zdawał sobie sprawę z tego, że należał do innego internatu i że wszystko mogło prowokować komentarze ("Nigdy nie wyruszaliśmy razem na przejażdżki rowerowe. Myślę, że być może Chrisowi czyniono zarzuty z mojej obecności w jego internacie"). Mimo wszystko sprawiało mu to "jakże wielką" przyjemność. Jego ukochany zmarł jednak niedługo później - 13 lutego 1930 r. - na gruźlicę. Na zdjęciu: plakat filmu biograficznego "Gra tajemnic" o Alanie Turingu.