ŚwiatDpa: wciąż wiele pytań po zamachu w Berlinie. Sprawca jest na wolności w "rejonie stolicy"?

Dpa: wciąż wiele pytań po zamachu w Berlinie. Sprawca jest na wolności w "rejonie stolicy"?

Dzień po zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie na wiele pytań wciąż nie ma odpowiedzi - podkreśla agencja dpa. Czy sprawca był jeden, czy też za zamachem stało ugrupowanie terrorystyczne? Jakie były motywy zamachu? Prokurator generalny Niemiec Peter Frank powiedział, że zatrzymany wkrótce po zajściu obywatel Pakistanu może nie być sprawcą zamachu. Zdaniem szefa stołecznej policji, możliwe, że zabójca przebywa w rejonie Berlina. Zintensyfikowano też działania służb przy granicy z Polską - informują niemieckie media.

Dpa: wciąż wiele pytań po zamachu w Berlinie. Sprawca jest na wolności w "rejonie stolicy"?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Janos Marjai

W poniedziałek krótko po godz. 20 sprawca wjechał z pełną szybkością 40-tonową ciężarówką z polskimi numerami rejestracyjnymi w tłum ludzi odwiedzających jarmark świąteczny na Breitscheidplatz. Zginęło 12 osób, w tym polski kierowca, blisko 50 odniosło rany. 24 rannych wyszło ze szpitala - informuje berlińska policja.

Władze przypuszczają, że w grę mogły wchodzić motywy islamistyczne, ale pewności w tej sprawie nie ma. Prokurator generalny Peter Frank podkreślił we wtorek w Berlinie, że wprawdzie sposób działania sprawcy i wybór celu mogą na takie motywy wskazywać, ale śledztwo trzeba nadal prowadzić we wszystkich kierunkach.

Frank przyznał, że nie wiadomo jeszcze, czy sprawca działał sam, czy też należał do jakiejś grupy. Szef berlińskiej policji Klaus Kandt zwrócił uwagę, że do dokonania takiego zamachu "nie jest konieczna" większa liczba ludzi. Dodał, że od strony logistyki zamach "nie był zbyt wymagający".

Sprawca na wolności, w okolicy Berlina?

Po upływie niemal doby od zamachu na uczestników jarmarku świątecznego w Berlinie niemieckie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo nadal nie są pewne, czy zatrzymany Pakistańczyk podejrzany o zabicie 12 osób jest rzeczywiście poszukiwanym sprawcą.

Prokurator generalny Niemiec Peter Frank powiedział w Berlinie, że zatrzymany wkrótce po zajściu obywatel Pakistanu może nie być sprawcą zamachu.

Kandt przyznał - odnotowuje dpa - że jest możliwe, iż sprawca jest wciąż na wolności i że przebywa "w rejonie Berlina". Dlatego też policja prowadzi "całodobową akcję specjalną" i będzie ją zapewne prowadzić aż do sylwestra.

Także szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Muench nie wykluczył, że uzbrojony sprawca jest wciąż na wolności.

- Nie wiemy ostatecznie, czy sprawca był jeden, czy było ich kilku. Nie wiemy też z ostateczną pewnością, czy on lub ona mieli wspólników. Badania nie zostały ostatecznie zakończone - powiedział Frank dziennikarzom w Berlinie.

- Musimy być może oswoić się z myślą, że zatrzymany wczoraj wieczorem jako podejrzany obywatel Pakistanu ewentualnie nie był sprawcą lub nie należał do grupy sprawców - podkreślił prokurator. Jak dodał, nikt do tej pory nie przyznał się do czynu.

Prokuratura musi w ciągu 24 godzin od zatrzymania wystąpić do sądu o nakaz aresztowania lub zwolnić podejrzanego z aresztu.

Śledczy przyjmują, że zajście było zamachem o podłożu terrorystycznym - powiedział Frank, zastrzegając, że i w tej kwestii nie ma ostatecznej pewności. Jednym z powodów jest brak nagrania wideo lub innego oświadczenia, w którym sprawca przejmuje odpowiedzialność za atak.

Podejrzanym jest 23-letni Pakistańczyk, który wjechał do Niemiec 31 grudnia 2015 roku. Od lutego przebywał w Berlinie, w ośrodku dla uchodźców mieszczącym się w hangarach na terenie dawnego berlińskiego lotniska Tempelhof.

Co się kryje w telefonie?

Szef berlińskiej policji Klaus Kandt potwierdził, że jednostka antyterrorystyczna SEK przeszukała część ośrodka, w której podejrzany mieszkał. - Znaleziono telefon komórkowy, którego zawartość jest obecnie badana - powiedział Kandt.

Biorący też udział w spotkaniu z prasą szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Muench powiedział, że podejrzany znany był policji z powodu drobnych przestępstw, które nie miały jednak związku z bronią czy radykalnym islamem.

Muench poinformował, że dotychczas udało się zidentyfikować sześć ofiar śmiertelnych zamachu. - Wszyscy są Niemcami - powiedział. W zamachu w poniedziałek wieczorem na Breitscheidplatz w Berlinie zginęło 11 osób. Dwunastym zabitym jest polski kierowca TIR-a, którego ciało znaleziono w szoferce pojazdu. Został on najprawdopodobniej zastrzelony z broni małokalibrowej.

Pytany o dokładny czas śmierci Polaka, Frank zastrzegł, że obdukcja jego zwłok nie została jeszcze zakończona.

- Prokuratura krajowa chce przesłuchać sprawcę zamachu w Berlinie - powiedziała naczelniczka zachodniopomorskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Szczecinie Aldona Lema. Wydział wszczął śledztwo ws. zabójstwa polskiego kierowcy i zamachu.

- Na pewno strona polska będzie podejmowała działania, w efekcie których ma dojść do przesłuchania sprawcy - powiedziała prokurator Lema. - Natomiast to strona niemiecka będzie decydowała, czy i kiedy dopuści do tej czynności przedstawicieli polskich organów ścigania - dodała.

Zaostrzone przepisy bezpieczeństwa i pistolety maszynowe w Berlinie

Breitscheidplatz koło dworca ZOO oraz eleganckiej ulicy Kurfuerstendamm jest miejscem często odwiedzanym przez turystów, dlatego istnieją obawy, że ofiarą zamachu mogli paść także cudzoziemcy.

Kanclerz Angela Merkel, szef MSZ Frank-Walter Steinmeier oraz burmistrz Berlina Michael Mueller złożyli po południu kwiaty na miejsce zamachu. Politycy wpisali się do księgi pamiątkowej w Kościele Pamięci, który znajduje się na Breitscheidplatz.

Jarmarki bożonarodzeniowe, których w samym Berlinie jest blisko sto, są we wtorek zamknięte, jednak od jutra mają stopniowo wznowić działalność. Władze stolicy Niemiec wzmocniły patrole policji, funkcjonariusze uzbrojeni są w pistolety maszynowe. Burmistrz Berlina zapowiedział też zaostrzenie przepisów bezpieczeństwa podczas sylwestra pod gołym niebem odbywającego się tradycyjnie przy Bramie Brandenburskiej.

Policja berlińska prosi o telefoniczne zgłaszanie podejrzanych sytuacji i niedziałanie na własną rękę.

PAP,twitter, oprac. Adam Przegaliński

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)