Donald Tusk skomentował oświadczenie prezydenta

- Czas jest bezcenny w tej chwili dla Polski. Lepiej nie przedłużać tego procesu ponad ewidentną potrzebę - stwierdził Donald Tusk, komentując oświadczenie Andrzeja Dudy po spotkaniu z przedstawicielami ugrupowań, które dostały się do Sejmu.

Donald Tusk
Donald Tusk
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
oprac. MDol

26.10.2023 | aktual.: 27.10.2023 13:44

W czwartek Andrzej Duda zabrał głos po spotkaniu ze wszystkimi przedstawicielami komitetów wyborczych, które znalazły się w Sejmie. Prezydent ogłosił m.in. datę pierwszego posiedzenia nowego Sejmu.

Prezydent poinformował, że jest dwóch kandydatów na premiera - Mateusz Morawiecki oraz Donald Tusk. Głowa państwa dodała, że Zjednoczona Prawica poinformowała ją o tym, że będą posiadać większość na sali sejmowej. Andrzej Duda zapowiedział, też że pierwsze posiedzenie nowej kadencji Sejmu zaplanował na 13 listopada.

- Przede wszystkim jest jasne, kto ma większość w parlamencie - skomentował oświadczenie prezydenta Donald Tusk. - Pan prezydent ma swoje uprawienia. Moim zadaniem nie jest w żaden sposób wpływać na decyzję prezydenta. Mogę powiedzieć - szczególnie po tym, co wczoraj i dziś usłyszałem w Brukseli - że "czas jest bezcenny dla Polski" - stwierdził Donald Tusk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I dodał, że "od tempa zależy, ile i kiedy Polska dostanie pieniądze" z KPO. - Pieniądze mogą przepaść. My musimy wydać te gigantyczne pieniądze w ciągu dwóch lat. Każda zwłoka jest tutaj absolutnie nie do zaakceptowania. Jeżeli pan prezydent uważa, że potrzebuje więcej czasu, ja muszę tylko cierpliwie czekać. Tak mówi konstytucja - powiedział Tusk.

Lider KO powiedział też kiedy środki z KPO zostaną odblokowane. - Wszyscy dobrze wiemy, co jest warunkiem, żeby UE wypłaciła pieniądze z KPO. W Polsce oznacza to przywrócenie rządów prawa. Kiedy tylko powstanie nowy rząd i podejmie pierwsze decyzje, które będą wyraźnie wskazywały na przywracanie rządów prawa i porządku konstytucyjnego, to w Europie są wszyscy za tym, żeby Polska otrzymała jak najszybciej pieniądze. Ale musimy wykonać pierwsze decyzje, pierwsze kroki - przekonywał.

Tusk stwierdził, że "PiS i Jarosław Kaczyński dobrze wiedzieli, że wystarczy być może przedłożyć propozycje zmian i te pieniądze by popłynęły". - W ostatnim momencie to prezydent zdecydował, żeby ustawę - która była traktowana jako pierwszy krok - zablokować odsyłając do Trybunału Konstytucyjnego - wymieniał.

- Konkluzja jest taka. Jeżeli prezydent szybko uzna fakty i realia, że były wybory, że jest większość w parlamencie i pozwoli utworzyć tej większości szybko rząd, to ja gwarantuję państwu, że to będzie oznaczało szybkie wypłacenie Polsce środków finansowych z KPO - zapewnił Tusk.

Tusk o decyzji Dudy: "Nie mam na to wpływu"

Pytany o szczegóły przypomniał że "nadal jest liderem partii opozycyjnej". - Tuż po zmianie rządu, rząd wykona niezbędne kroki, żeby Europa zobaczyła, że praworządność wraca do Polski. Nie będzie potrzebne zakończenie procesu legislacyjnego. Potrzebne będą wiarygodne kroki. Nie pytajcie mnie o kuchnię, ale jeżeli to będzie mój rząd, wykonamy te kroki, żeby w grudniu były możliwe wypłaty - zapowiedział.

Donald Tusk przyznał, że nie oglądał oświadczenia prezydenta, bo był zajęty misją w Brukseli. Dodał jednak, że przed konferencją przeczytał krótkie omówienie.

- To nie jest rola prezydenta, żeby recenzować albo uczestniczyć w tworzeniu umowy koalicyjnej. Partie opozycyjne są dogadane. Prezydent jest od tego, żeby wskazać kandydata na premiera, który ma szansę zbudować większość w parlamencie. Ale jeśli pan prezydent uważa, że taka gra na czas jest mu do czegoś potrzebna, to ja nie mam na to wpływu - podsumował.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (1124)