Prezydent zabrał głos. Wystąpienie ws. rozmów o rządzie

Andrzej Duda zabrał głos po dwóch dniach konsultacji z liderami formacji, które dostały się do parlamentu. - Mamy dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera, mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną - mówił prezydent.

Prezydent Andrzej Duda podsumował konsultacje
Prezydent Andrzej Duda podsumował konsultacje
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Beata Zawadzka
Adam Zygiel

26.10.2023 | aktual.: 26.10.2023 13:31

- Poprosiłem o te spotkania i zaprosiłem do siebie przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych, ugrupowań parlamentarnych z bardzo prostej przyczyny. Słyszymy bardzo wiele komunikatów w mediach, wypowiedzi poszczególnych polityków. Ja zaprosiłem do siebie wyłonionych przez poszczególne grupy reprezentantów po to, by usłyszeć poważną opinię, jaka jest rzeczywista sytuacja w tych ugrupowaniach - mówił Andrzej Duda.

- Mamy dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera, mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają swojego kandydata na premiera. Jedną grupą jest Zjednoczona Prawica, którą reprezentowali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości na czele z premierem Mateuszem Morawieckim i marszałkiem Terleckim. Drugą grupą jest Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Lewica - zaznaczył.

Morawiecki kontra Tusk

- Prawo i Sprawiedliwość poinformowało mnie i uczestników spotkania, że kandydatem na premiera z ich strony, jako ugrupowania, które wygrało wybory, miało najlepszy wynik w wyborach, będzie pan premier Mateusz Morawiecki. Poinformowali mnie także, na wprost zadane pytanie, że zakładają, iż będą posiadali większość na sali sejmowej, która umożliwi poparcie tego kandydata i jego propozycje, jeśli chodzi o Radę Ministrów - mówił prezydent.

- Następnie podobny komunikat usłyszałem po kolei od Koalicji Obywatelskiej, następnie Trzeciej Drogi, zarówno ze strony przedstawicieli PSL, dokładnie pana przewodniczącego Kosiniaka-Kamysza, jak i przewodniczącego Polski 2050 pana Hołowni, o tym, że mają swojego kandydata i ich kandydatem, podobnie jak wcześniej usłyszałem od Koalicji Obywatelskiej, jest pan przewodniczący Donald Tusk. Następnie spotkanie z przedstawicielami Lewicy miało ten sam wynik, również poinformowali, że mają wspólnego kandydata z pozostałymi dwoma ugrupowaniami, czyli KO i Trzecią Drogą, i ich kandydatem jest pan przewodniczący Donald Tusk - podkreślił.

- To pokazuje, że w istocie mamy dwóch poważnych kandydatów dzisiaj. Jest to sytuacja nowa w naszych standardach demokratycznych. Nigdy nie było takiej sytuacji, że wygrało wybory jedno ugrupowanie, natomiast pozostałe, czy inne ugrupowania, które również mają swoich przedstawicieli w parlamencie, twierdzą, że to one będą miały większość - mówił.

- Jak państwo rozumiecie, muszę to rozważyć. Jest to na pewno jedno z najpoważniejszych zagadnień, nad którymi w tym momencie się pochylam. Wszyscy wiedzą, że obyczaj był taki do tej pory, że tę tekę premiera od prezydenta otrzymywał kandydat zgłoszony przez zwycięskie ugrupowanie, ale też zawsze było tak, że to zwycięskie ugrupowanie miało z góry koalicję i nikt inny nie twierdził, że ma kandydata, który będzie miał większość - opowiadał Duda.

Duda pyta o koalicję opozycji

- Bardzo mocno chcę podkreślić w tym kontekście jedną rzecz. Zadałem również pytanie, przede wszystkim Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, czy w związku z tym są konkretne propozycje co do składu ewentualnego, przyszłego rządu, czy mają zawiązaną koalicję, czy te sprawy są uzgodnione. Usłyszałem, że nie ma formalnie zawartej koalicji, to znaczy, że nie ma umowy koalicyjnej w tej chwili i że w związku z tym nie można jeszcze odpowiedzialnie podać konkretnych osób, które będą przedstawiane jako kandydaci na ministrów. Jak widać, ta kwestia jest przedmiotem koalicyjnych uzgodnień - powiedział Duda.

Duda podkreślił, że "na szczęście" jest jeszcze czas, by w tym zakresie decyzje były podejmowane przez poszczególne ugrupowania. - Trwa w tej chwili kadencja poprzedniego, jeszcze urzędującego parlamentu. Ta kadencja kończy się w niedzielę 12 listopada. Poinformowałem wczoraj przedstawicieli wszystkich sił parlamentarnych, nowych, że nie widzę dzisiaj powodu, żeby w jakikolwiek dzisiaj sposób konstytucyjną, czteroletnią kadencję parlamentu skracać - mówił. Podkreślił, że nie ma ku temu "okoliczności".

- Rozumiem oczekiwania, iż nowa kadencja i praca nowego parlamentu rozpocznie się niezwłocznie, dlatego dzisiaj mogę powiedzieć, że terminem, który wstępnie zaplanowałem jako termin pierwszego posiedzenia Sejmu będzie poniedziałek 13 listopada - zapowiedział.

Zapewnił, że "wszystkie konstytucyjne normy" zostaną dotrzymane.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
dudapałac prezydenckidonald tusk
Zobacz także
Komentarze (231)