Donald Trump o zabiciu Sulejmaniego. "Doszło do tego za późno"
Donald Trump nie zamierza rezygnować z ostrej polityki wobec Iranu. Prezydent USA oświadczył, że jest przekonany co do słuszności decyzji o zabiciu generała Kasema Sulejmaniego i żałuje jedynie, że została ona podjęta tak późno.
03.01.2020 22:12
- Dziś oddaliśmy cześć wszystkim ofiarom Sulejmaniego. Teraz wiemy, że czas jego terrorystycznego "panowania" dobiegł końca. Przez ostatnie 20 lat terroryzował Bliski Wschód. To, co wydarzyło się wczoraj, powinno było wydarzyć się dużo wcześniej - oświadczył Trump podczas krótkiego wystąpienia.
Zobacz także
Amerykański przywódca przekonywał, że USA nie chce militarnego starcia z Iranem. - Nie podjęliśmy działań, by rozpocząć wojnę. (…) Przyszłość należy do pokojowych Irańczyków, a nie terrorystycznych watażków. (…) Szukamy przyjaźni i współpracy ze wszystkimi narodami - zapewniał.
Donald Trump przypomniał, że na terenie Iranu dochodziło do ataków na amerykański personel, także cywilny. - Zawsze będziemy chronić Amerykę i naszych sojuszników. Siły pod zwierzchnictwem gen. Sulejmaniego raniły i zabiły setki Amerykanów. Pamiętamy niedawne ataki rakietowe, w których ucierpiał cywilny personel - wyliczał.
Zobacz też: Tusk wprost o Trumpie: mam z nim poważny kłopot
USA wzmocnią kontyngent w Iranie
Wobec doniesień o planowanym odwecie i antyamerykańskich protestach, Stany Zjednoczone postanowiły wysłać do Iranu dodatkowych żołnierzy. Bliskowschodnie siły USA ma zasilić 3 tys. żołnierzy 82. dywizji powietrznodesantowej. Od maja ubiegłego roku Stany Zjednoczone zwiększyły liczebność swych wojsk na Bliskim Wschodzie w sumie o około 14 tys. ludzi.
W gotowości bojowej utrzymywane są siły Izraela. "Będą czekać na odpowiedni moment, by dokonać zemsty, być może za pomocą szyickich bojówek ostrzeliwujących terytorium Izraela z Syrii, a może nawet ze Strefy Gazy" - napisał komentator izraelskiego dziennika "Ynet" Ron Ben-Iszaj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl